+ Napisz wiadomość
88184 odsłon wideo
Dołączył(a): 2019-12-23
Ojciec nie ustanie w swoich wysiłkach, aby uwolnić swoje dzieci z sieci zła i grzechu w których się zaplątali. 
Rzekł JHWH do Mojżesza: «Serce faraona jest twarde, wzbrania się wypuścić lud. Idź do faraona rano, gdy wyjdzie nad wodę, pośpiesz mu na spotkanie na brzeg Nilu. (Wj 7, 14-15)
Mojżesz przychodzi dosłownie na usta Nilu - tak jakby Nil był miejscem powstania słowa bóstw pogańskich. Faraon codziennie rano przechadzał się brzegiem Nilu, bo tam leży źródło wszelkiego życia biologicznego w Egipcie. Przypominam, że w mitologii egipskiej harmonia wszechświata zależy od łączności faraona z bóstwami podtrzymującymi wszelkie istnieje (odsyłam do naszego odcinka na temat mitologii egipskiej, link powyżej).
Czyli pierwsza plaga jest bardzo wymowna: trafia w podporę całego egipskiego życia rolnego i gospodarczego.
Weź do ręki laskę, która zamieniła się w węża. Powiedz mu: JHWH, Bóg Hebrajczyków, posłał mnie do ciebie z rozkazem: Wypuść lud mój, by Mi oddał cześć na pustyni! Oto dotąd nie posłuchałeś Mnie. (Wj 7, 16)
Mojżesz przychodzi trzymając w ręce Bożą laskę. W przedostatnim odcinku krokodyl wyszedł z laski Aarona i pokonał laski egipskich magów. Opowieść o plagach egipskich to opowiadanie o walce bossów: suwerenna laska Mojżesza kladzie kres władzy królewskiej faraona. Mojżesz przekazuje faraonowi Boże przesłanie:
Tak mówi JHWH: Po tym poznasz, że Ja jestem JHWH. Oto laską, którą mam w ręce, uderzę w wody Nilu, a zamienią się w krew. Ryby Nilu wyginą, a Nil wydawać będzie przykrą woń, tak że Egipcjanie nie będą mogli pić wody z Nilu». (Wj 7, 17-18)
Aaron wkracza na scenę i to on własną laską uderza Nil. Dlaczego Mojżesz sam nie podniósł ręki na Nil? Ponieważ Mojżesz posiada dług wdzięczności wobec Nilu: te wody nosiły go, kiedy był niemowlęciem, dlatego Mojżesz nie chce ich uderzać (ani teraz, ani przy następnej pladze).
JHWH powiedział do Mojżesza: «Mów do Aarona: Weź laskę swoją i wyciągnij rękę nad wody Egiptu, nad jego rzeki i nad jego kanały, i nad jego stawy, i nad wszelkie jego zbiorowiska wód, a zamienią się w krew. I będzie krew w całej ziemi egipskiej, w naczyniach drewnianych i kamiennych».
Mojżesz i Aaron uczynili tak, jak nakazał JHWH. Aaron podniósł laskę i uderzył nią wody Nilu na oczach faraona i sług jego. A woda Nilu zamieniła się w krew. Ryby w Nilu wyginęły, a Nil zaczął wydawać przykrą woń, tak że Egipcjanie nie mogli pić wody z Nilu. Krew była w całym kraju egipskim. (Wj 7, 19-21)
Nil, który był źródłem wszelkiego życia w Egipcie zamienił się w źródło śmierci. Dlaczego krew? W wymiarze symbolicznym wyszła na światło dzienne krew wszystkich niemowląt rzuconych kiedyś przez faraona do Nilu (odsyłam do odpowiedniego odcinka, link powyżej)! Przypomnijmy sobie co mówił Bóg do Kaina po zamordowaniu Abla:
Krew brata twego głośno woła ku mnie z ziemi! (Rdz 4, 10)
Krew zabitych niemowląt woła do Boga z wód Nilu! Nie ma nie nic ukrytego, co by nie miały być wyciągnięte przez Boga na światło dzienne! Dotyczy to również naszych grzechów, w szczególności grzechów aborcji, masowo dokonywanej w zaciszu naszych szpitali. Ta krew wróci do nas, faraon coś o tym wie!
Faraon uważał siebie za pośrednika między bóstwami a Egiptem, sam był gwarantem płodności Nilu. Skoro Nil, źródło wszelkiego życia w Egipcie, zamienił się w krew (tutaj symbol śmierci), to znaczy że władza faraona zachwiała się u samych podstaw! Nie ma większej kompromitacji dla niego! Czy faraon usłyszy ten znak? Nie  nie będzie patrzył na symbolikę znaku, ograniczy się do oszacowania cudu. Sprowadzi ten cud do poziomu czarów.
Lecz to samo uczynili czarownicy egipscy dzięki swym zaklęciom. Uparte więc pozostało serce faraona, i nie usłuchał ich, jak to JHWH zapowiedział.
Faraon odwrócił się i poszedł do swego domu, nie biorąc sobie tego do serca. (Wj 7, 22-23)
Czy egipscy czarownicy postarali się zapobiec pladze krwi? Nie. Wykopali jakąś wodę i zabarwili ją na czerwono, dodając krew do już istniejącej krwi! Ale to wystarczyło faraonowi żeby odwrócił się od ZNAKU pierwszej plagi (odsyłam do odcinka mówiącym o różnicy między znakiem a cudem, link powyżej). Faraon już nie chciał dalej słuchać Boga przemawiającego za pośrednictwem Mojżesza.
Wszyscy Egipcjanie kopali w pobliżu Nilu, szukając wody do picia, bo nie mogli pić wody z Nilu. Upłynęło siedem dni od chwili, gdy JHWH uderzył w Nil. (Wj 7, 24-25)
Tutaj można doszukać się sprawiedliwości na zasadzie oko za oko, ząb za ząb. Bo wcześniej Egipcjanie nie dostarczali Hebrajczykom słomy, zmuszając ich do biegania po całym Egipcie w poszukiwaniu tego surowca. Teraz kolej na Egipcjan: sami biegają po całym kraju w poszukiwaniu wody.
Czyli pierwsza plaga kończy się porażką faraona w odczytywaniu znaku stojącego za cudem. Potrzeba drugiej, cięższej plagi.

 Słowa kluczowe (dla wyszukiwarek) 
Biblia Pięcioksiąg Tora
Stary Testament Tanach
Księga Wyjścia Szemot Exodus
Historia Archeologia biblijna
Józef Juda Jakub Izrael Abraham Izaak Mojżesz
Judaizm Religia żydowska Żydzi09:53720p 73 09:531 plaga: Krew (Wj 7, 14-25) 720p

Dodał: ZakochanywBiblii

Aaron wyciągnął laskę i miliardy żab zaroiły się w całym Egipcie, dosłownie aż do wszystkich granic. Brzydzimy się żabami i skupiamy na nie naszą uwagę, podczas gdy kluczowe słowo odnosi się do granic królestwa. W drugiej pladze Egipt został osłabiony na swoich granicach. A to bardzo groźne. W pierwszej pladze Egipt został ugodzony w swoich sercu, w źródle swojego bytowania, teraz jest ugodzony w swoich granicach, w tym co gwarantuje integralność Egiptu, ochronę kraju. Każdy żywy organizm istnieje przede wszystkim dzięki barierze oddzielającej go od otoczenia: są to ściany komórek, skóra człowieka, itd. Skutkiem plagi żab Egipt stał się podatny na ataki ościennych narodów. Druga główna misja faraona stoi pod znakiem zapytania: król nie potrafi już bronić granic Egiptu!
Faraon woła swoich czarowników na pomoc. Co oni zrobią dla uratowania Egiptu? Dodadzą więcej żab! Faraon prawdopodobnie wrzeszczał na swoich czarowników: co wy robicie! To naprawdę żałosne i to zmusza faraona do błagania Mojżesza i Aarona o interwencję!
Lecz czarownicy uczynili to samo dzięki swym zaklęciom i sprowadzili żaby na ziemię egipską. Zawołał więc faraon Mojżesza i Aarona i rzekł: «Proście JHWH, żeby oddalił żaby ode mnie i od ludu mego, a wypuszczę lud, aby złożył ofiarę JHWH». (Wj 8, 3-4)
Faraon był zmuszony przyznać wyższość Haszem, Boga Abrahama, nad bóstwami egipskimi. Potraktował Mojżesza i Aarona po partnersku: prosił, żeby zrobili z Haszem to samo, co on robił w stosunku do własnych bóstw: żeby wyprosili pomyślność. Faraon jeszcze nie zrozumiał, że Haszem jest całkowicie inny niż bóstwa pogańskie.
Odpowiedział Mojżesz faraonowi: «Powiedz mi, kiedy mam prosić za ciebie, za twoje sługi i za lud twój, by Pan oddalił żaby od ciebie i od domów twoich, aby pozostały tylko w Nilu». Odpowiedział: «Jutro». I rzekł Mojżesz: «Stanie się według słowa twego, abyś poznał, że nie ma nikogo takiego jak JHWH, nasz Bóg. Żaby odejdą od ciebie, od twoich domów, od twoich sług i od ludu twego i pozostaną jedynie w Nilu». Potem Mojżesz z Aaronem odeszli od faraona, a Mojżesz błagał JHWH o spełnienie obietnicy, jaką w sprawie żab uczynił faraonowi. JHWH uczynił według prośby Mojżesza. Żaby wyginęły w domach, na polach i na podwórzach. Zebrano je w stosy, a ziemia wydawała przykrą woń. Gdy faraon zauważył, że ustąpił ucisk, serce jego stało się twarde: nie usłuchał Mojżesza i Aarona, jak to JHWH zapowiedział. (Wj 8, 5-11)
Faraon miał wszelkie możliwe dowody na to, że plagi nie były zjawiskami czysto naturalnymi. Pierwsza plaga ustąpiła sama po siedmiu dniach, druga nie ustąpiła dopóki Haszem nie położył jej kresu o wyznaczonym czasie. Takie znaki są zupełnie wystarczające do ludzi dobrej woli. Jeżeli jednak ktoś ma złą wolę, nic go nie przekona, bo człowiek jest wolny w swoich decyzjach. Faraona zawziął się i uparł, przezwyciężając swój naturalny strach przed żabami. Wolał znosić smród, byleby tylko nie słuchać głosu Haszem. Jest to obraz naszego własnego zachowania, kiedy wybieramy nasze własne zachcianki nawet wtedy, kiedy wiemy że są one sprzeczne z wolą Bożą.
Plaga ustąpiła, ale Faraon pozostał nieprzejednany. Trzecia plaga spadnie na niego bez zapowiedzi.

 Słowa kluczowe (dla wyszukiwarek) 
Biblia Pięcioksiąg Tora
Stary Testament Tanach
Księga Wyjścia Szemot Exodus
Historia Archeologia biblijna
Józef Juda Jakub Izrael Abraham Izaak Mojżesz
Judaizm Religia żydowska Żydzi07:07720p 47 07:072 plaga: Żaby (Wj 7,26-8,11) 720p

Dodał: ZakochanywBiblii

Biblia nie jest podręcznikiem przeznaczonych dla ciekawskich szukających odpowiedzi na pytanie: co się kiedyś stało? Biblia rzuca światło na naszą teraźniejszość i na naszą przyszłość. Biblia woła o nawrócenie, o słuchanie Boga wyzwoliciela, o podążanie za Jego głosem, bo nasze zbawienie znajduje się tylko w Jego imieniu  Haszem. To jest pierwsze przykazanie Biblijne: Słuchaj! (w dwóch znaczeniach tego słowa: usłysz i wykonaj!). W sumie nic prostszego, wystarczy być człowiekiem dobrej woli.
Mamy kontrprzykład faraona, który nie chciał słuchać, nie chciał być posłuszny. Po drugiej pladze faraon stracił kontrolę i się przeraził, obiecywał poprawę. Ale jak tylko sprawy ucichły, stwardnienie serca faraona wróciło, bo miał złą wolę.
To samo obserwujemy na przestrzeni naszego życia publicznego: kiedy dzieje się źle sypią się hasła obiecujące zmiany i reformy. Kiedy tylko sprawy cichną, wszystko wraca do starej, chorej sytuacji. Ludzie u szczytu nie chcą niczego zmieniać, by nie utracić swojej władzy.
Bóg musi upominać się o swoje i wysyła trzeci cios na Egipt, bez ostrzeżenia. Aaron ma uderzyć humus, czyli żyzną glebę:
I rzekł JHWH do Mojżesza: «Powiedz Aaronowi: Wyciągnij laskę swoją i uderz proch ziemi, aby zamienił się w komary na całej ziemi egipskiej». I uczynili tak: Aaron wyciągnął rękę swoją i laskę i uderzył proch ziemi. Komary pokryły ziemię i bydło, cały proch ziemi w kraju egipskim zamienił się w [komary]. Lecz to samo starali się uczynić czarownicy dzięki swym zaklęciom, by sprowadzić [komary], ale tego nie potrafili. Były więc [komary] na ziemi i na zwierzętach. Wówczas rzekli czarownicy do faraona: «Palec to Boży», ale serce faraona pozostało uparte i nie usłuchał ich, jak to JHWH zapowiedział. (Wj 8, 12-15)
Pierwsza plaga uderzyła w Nil, druga w granice Egiptu, trzecia w żyzną glebę. Trzeci cios uderza w zdolność ziemi do kiełkowania. Faraon jest na celowniku, bo on uważał siebie za gwaranta płodności ziemi egipskiej. Teraz faraon już utracił wszelką wiarygodność w oczach podwładnych, bo wszyscy mieszkańcy kraju są dotknięci robactwem (lub wszami - to jest lepsze tłumaczenie niż komary).
Przez to robactwo, cały Egipt stał się niezdatny do kultu religijnego! Bo zanieczyszczony Egipcjanin nie mógł zbliżać się do świątyń i tam szukać ratunku u swoich bogów, nie posiadał nawet zwierząt zdatnych na ofiarę, bo nawet zwierzęta są dotknięte plagą i niezdatne do kultu!
Pamiętamy, że dla sprawowania egipskiego kultu kapłan musiał być doskonale czysty i piękny, aby nie skalał bóstw do których się zbliżał. Wymóg czystości dotyczył wszystkich pracowników świątynnych rozproszonych w całym Egipcie. Egipski kapłan, aby móc sprawować kult świątynny, musiał myć się dwa razy w dzień i dwa razy w nocy. Był ogolony ze wszystkich włosów na ciele, był obrzezany, na kilka dni przed podjęciem służby powstrzymywał się od aktu małżeńskiego, nie nosił ubrań z bawełny lub ze skóry, był zawsze ubrany z najczystszego lnu półprzezroczystego podkreślającego doskonałość jego form fizycznych (odsyłam do naszego odcinka na temat mitologii egipskiej, link powyżej).
W konsekwencji plagi robactwa, skończył się egipski kult świątynny! Wyobraźcie sobie przerażenie kapłanów i wiernych! Każdy za wszelką  cenę próbował pozbyć się robactwa, ale nikt nie był oszczędzany. Skończyła się możliwość sprawowania kultu, wyproszenia pomocy u bogów, dlatego w oczach Egipcjan nie ma już nadziei!
Czarownicy nie potrafili małpować tej plagi, dlatego w końcu musieli przyznać, że jest w tym Boży palec. To jest naprawdę najsmutniejsze. Bo choć nawet czarownicy już uznali potęgę Haszem, faraon dalej upierał się w swojej złej woli.
Po drugiej pladze wykazywał resztki ludzkiego zachowania: zawołał Mojżesza i porozmawiał z nim. Po trzeciej pladze faraon zamknął się we własnym obłędzie, nie chciał słuchać swoich zaufanych doradców i nawet nie posłał po Mojżesza!
Opowiadanie się na tym urywa, nie wiemy jak się skończyła trzecia plaga. Bóg będzie musiał przemówić jeszcze głośniej do faraona, w następnych odcinku zacznie się się druga seria plag Egipskich.

 Słowa kluczowe (dla wyszukiwarek) 
Biblia Pięcioksiąg Tora
Stary Testament Tanach
Księga Wyjścia Szemot Exodus
Historia Archeologia biblijna
Józef Juda Jakub Izrael Abraham Izaak Mojżesz
Judaizm Religia żydowska Żydzi07:02720p 73 07:023 plaga: Robactwo (Wj 8, 12-15) 720p

Dodał: ZakochanywBiblii

Piąty cios wymierzony przeciwko faraonowi będzie o jeden stopień cięższy, niż poprzedni. Bóg już nie uderzy palcem, jak czarownicy mówili przy trzeciej pladze, tym razem uderzy potężną ręką władcy świata. Ręka Pana wkracza w akcję, chodzi o Prawicę Pańską, czyli o Jego moc. Ta moc objawi się tym razem pod postacią zarazy (DeBeR po hebrajsku), a nawet DeBeR KaVeD, czyli zaraza chwalebna. Trochę dziwnie to brzmi, ale KaVoD haSzem jest tłumaczone jako chwała Pana. Chwała nie w sensie bycia popularnym, ale w sensie bycia ciężkim, ważkim. Bóg wkracza ciężko w dzieje ludzkości po to, by ją wyzwolić i wychować, by ją doprowadzić do dojrzałości. DeBeR KaVeD to zaraza, która ciąży wagą samego Boga, ciężarem ręki położonej przez Boga na Egipt.
Rzekł JHWH do Mojżesza: «Idź do faraona i powiedz mu: Tak powiedział JHWH, Bóg Hebrajczyków: Wypuść mój lud, aby Mi służył. Jeżeli ich nie wypuścisz, a będziesz ich jeszcze zatrzymywał, oto ręka JHWH porazi bydło twoje na polu, konie, osły, wielbłądy, woły i owce, i nastanie bardzo wielka zaraza. Lecz JHWH oddzieli bydło Izraelitów od bydła Egipcjan. Z izraelskiego nic nie wyginie». JHWH ustalił czas, mówiąc: «Jutro uczyni to JHWH w tym kraju». I nazajutrz JHWH uczynił to, że wyginęło wszelkie bydło Egipcjan, a z bydła Izraelitów nic nie zginęło. (Wj 9, 1-6)
Co to była za zaraza? W celu rozwiązania tej zagadki warto posłużyć się możliwościami, jakie nam daje język hebrajski, który w swoim zapisie pomija samogłoski. W języku hebrajskim mamy prawo zmieniać samogłoski, bo wszystkie słowa pochodzące od jednego rdzenia należą do tej samej grupy znaczeniowej. Możemy więc zmienić DeBeR na DaBaR, co oznacza Słowo.
Tak naprawdę Bóg zsyła na faraona DaBaR KaVeD: swoje Słowo chwalebne. To stawia plagi w nowym świetle. Bo to, co faraon odrzucał, to właśnie Słowo Boże, które faraon traktował nie jako DaBaR (jako słowo), ale jako DeBeR (jako zarazę). Bóg posyłał swoje chwalebne Słowo, które dopiero odrzucone przez faraona stało się dla niego ciężką zarazą!
Faraon posłał na zwiady, i oto nic nie wyginęło z bydła izraelskiego. Jednak serce faraona było uparte, i nie puścił ludu. (Wj 9, 7)
Faraon coraz bardziej zamykał się w sobie. Już nie ufał swoim czarownikom, nie prosił ich o interwencję. Samodzielnie policzył straty i zamknął się w swojej złej woli. Bóg będzie musiał przemawiać głośniej, posyłając szóstą plagę, szóste uderzenie.

 Słowa kluczowe (dla wyszukiwarek) 
Biblia Pięcioksiąg Tora
Stary Testament Tanach
Księga Wyjścia Szemot Exodus
Historia Archeologia biblijna
Józef Juda Jakub Izrael Abraham Izaak Mojżesz
Judaizm Religia żydowska Żydzi05:06720p 88 05:065 plaga: Zaraza (Wj 9, 1-7) 720p

Dodał: ZakochanywBiblii

Im bardziej faraon upierał się w swojej złej woli, tym bardziej stawał się przyczyną nieszczęść Egiptu. Faraon świadomie odrzucał zbawienie oferowane mu przez Boga. To też pokazuje, że choć Bóg jest nieskończenie miłosierny i chce zbawić wszystkich ludzi, nie wszyscy to zbawienie chcą przyjmować. Na tym polega ludzka wolność, że ludzie złej woli mogą odrzucać Boże zbawienie. Stać ich na to. Ludzie dobrej woli przyjmują oferowane im zbawienie z radością i wdzięcznością. Co to jest dobra wola? To pragnienie Dobra i Prawdy. Zła wola jest wolą skażoną pożądaniami zmysłowymi. Zła wola oznacza się nieprawością. Bóg wszystkim ludziom daje środki do nawrócenia, ale nie gwałci wolności człowieka. Jeżeli człowiek nie chce się nawrócić, na próżno otrzyma to, co innemu posłużyłoby do nawrócenia.
Po urodzeniu Jezusa, zastępy wojsk niebieskich ogłosili taką Dobrą Nowina: pokój ludziom dobrej woli (Łk 2,14, tłum. Vulgata). Pokój Jezusa nie przychodzi spokojnie. Ludzie dobrej woli przyjmują ten pokój, ale dla ludzi złej woli Jezus przynosi miecz.
Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. (Mt 10, 34-36)
Jezus przyniósł rozłam i niezgodę między dwoma obozami: między ludźmi dobrej i złej woli! Apostoł Tomasz na przykład nie chciał wierzyć w zmartwychwstanie Jezusa, ale po okazaniu mu rzeczowych dowodów, uznał bóstwo Jezusa. Bo Tomasz, choć był niedowiarkiem, był człowiekiem dobrej woli, dlatego potrafił zmienić swoje zdanie po tym, jak Bóg pokazał mu swoją chwałę. Faraon zachował się przeciwnie: jako człowiek złej woli chciał interpretować wszystkie plagi jako zjawiska naturalne. Liczył na to, że do tej pory poniósł tylko częściowe straty w rolnictwie i w hodowli, że później wszystko nadrobi. Bóg musiał przemawiać kolejnym znakiem.
Rzekł JHWH do Mojżesza i Aarona: «Weźcie pełnymi garściami sadzy z pieca i Mojżesz niech rzuci ją ku niebu na oczach faraona, a pył będzie się unosił nad całym krajem egipskim i wywoła u człowieka i u bydła w całej ziemi egipskiej wrzody i pryszcze». Wzięli więc sadzy z pieca i stanęli przed faraonem, a Mojżesz rzucił ją ku niebu i powstały wrzody i pryszcze na ludziach i zwierzętach. (Wj 9, 8-10)
Na Egipt spada sadza powodująca wrzody i pryszcze. Osiągamy wyższy poziom klęski, bo tym razem zaraza wchodzi pod skórę Egipcjan. Pryszcze to po hebrajsku SzeHiN. To słowo czytane w odwrotnej kolejności daje NaHaSz (wąż), który jak pamiętamy jest symbolem mądrości i mocy faraona (odsyłam do odpowiedniego odcinka, link powyżej). Czyli ten odwrócony wąż zaczyna kąsać ludzi od środka.
Czarownicy nie mogli stanąć przed Mojżeszem z powodu wrzodów, bo czarownicy mieli wrzody, tak jak i inni Egipcjanie. Ale JHWH uczynił upartym serce faraona, tak iż nie usłuchał ich, jak to zapowiedział JHWH Mojżeszowi. (Wj 9, 11-12)
Sytuacja wymyka się spod kontroli faraona. Nawet jego czarownicy nie są mu na nic przydatni. Faraon jednak upiera się w swojej złej woli. Nie chce nikogo słuchać. Dotychczas sformułowanie brzmiało w formie aktywnej dla faraona (że sam faraon utwierdzał własne serce), odtąd forma jest odwrócona (Bóg uczynił upartym serce faraona). W gruncie rzeczy znaczenie jest takie same, ale zmienia się punkt widzenia. Tak naprawdę nikt nie może oprzeć się Woli Bożej, cokolwiek człowiek czyni, czyni to za przyzwoleniem Boga. Pierwsza zasada wiary Judaizmu brzmi następująco:
Wierzę pełnią wiary, że Stwórca, błogosławione jest Jego Imię, tworzy wszystkie stworzenia i kieruje nimi i tylko On sam wszystko uczynił, czyni i będzie czynił.
Czyli Bóg jest ostatecznym sprawcą wszelkiego działania. Przez pięć pierwszych plag mówiło się, że sam faraon czynił swoje serce twarde, ale sytuacja nigdy nie wymknęła się spod kontroli Boga. Przez kolejne plagi będzie odwrotna perspektywa: Bóg będzie czynił upartym serce faraona. Omówiliśmy szerzej ten temat w naszym odcinku na temat tajemnicy zła.

Napięcie stale rośnie, skutki plag są coraz bardziej tragiczne, ale to wciąż za mało dla faraona. Czas na trzecią serię plag.

 Słowa kluczowe (dla wyszukiwarek) 
Biblia Pięcioksiąg Tora
Stary Testament Tanach
Księga Wyjścia Szemot Exodus
Historia Archeologia biblijna
Józef Juda Jakub Izrael Abraham Izaak Mojżesz
Judaizm Religia żydowska Żydzi07:13720p 96 07:136 plaga: Wrzody (Wj 9, 8-12) 720p

Dodał: ZakochanywBiblii

We wstępie do ósmej plagi jest nam wyjaśnione, że sytuacja nie wymknęła się Bogu spod kontroli. Izraelici nie muszą obawiać się faraona. Wielkość oporu faraona pozwoli Bogu na okazanie wielkości własnej mocy. Opór faraona daje Bogu okazję do dokonania coraz większych ZNAKÓW na rzecz swojego ludu.
Drugi werset uroczyście zapoczątkowuje coś, co będzie kluczowe dla tożsamości Ludu Bożego: zapoczątkowuje Tradycję. Chodzi o mechanizm przekazywania pamięci, o duchowy łańcuch, który wiąże jedno pokolenie z drugim, od patriarchów aż do dzisiaj. Tradycja jest duszą Ludu Bożego. Historia z dużej litery to nie dzieło literackie. Historia to dzieje przeżyte w ciele, doświadczone. Dają świadectwo o tym, w jaki sposób Bóg wyzwala swoje dzieci od wszelkiego rodzaju niewolnictwa. Świadkowie dzięki Tradycji przekazują następnym pokoleniom umiejętność odczytywania ZNAKÓW dokonanych przez Boga. Tradycja nie polega na wręczenie komuś książki, nawet Pisma Świętego. Tradycję przekazują żywi świadkowie, którzy dają cielesne świadectwo własnej wiary, nadziei, miłości i posłuszeństwa, nawet w najciemniejszych chwilach w historii.
Nadzieja karmi się ZNAKAMI, nasza nadzieja zależy od naszej umiejętności w odczytywaniu ZNAKÓW. Wierzący przekazują sobie tę umiejętność z pokolenia na pokolenie. Nadzieja nie jest pobożnym życzeniem, nie jest też biernym oczekiwaniem. Nadzieja jest aktywna, walcząca. Nadzieja każe nam wybierać życie tam, gdzie po ludzku wydaje się, że wszystko jest pokryte dziełem zniszczenia.
 
Wróćmy do naszego opowiadania. Napięcie rośnie i Mojżesz wchodzi do pałacu faraona jak do własnego domu. Ponawia ostrzeżenie Boga.
(Wj 10, 3-6)
Faraona tak zatkało, że nie znajduje żadnej odpowiedzi! Jest niemy w obliczu tego, co nadchodzi. U Izraelitów rozpoczęła się Tradycja, czyli ustne przekazywanie pamięci. U Egipcjan historia się kończy: już nie znajdują słów, które mieliby do przekazania swoim dzieciom.
Skąd się to wzięło? Z pychy. W trzecim wersecie Bóg wskazuje palcem, gdzie leży źródło problemu: Dokądże będziesz zwlekał z upokorzeniem się przede Mną? (Wj 10, 3). Z powodu swojej pychy faraon nie chciał uznać prawdy i nie chciał wytrwać w skrusze i prawości. Zamykał się w swoim obłędzie. Nawet słudzy faraona mają więcej mądrości, niż sam król! Interweniują w obliczu nadchodzącej katastrofy:
 (Wj 10, 7-11)
Faraon niby uległ, ale wciąż stawiał warunki. Zgadzał się na wypuszczenie samych mężczyzn, przetrzymując jednocześnie zakładników. Był pewny, że mężczyźni wrócą do swoich rodzin. O ile Mojżesz i Aaron przed chwilą sami opuścili niemego faraona, teraz faraon udaje, że sam wygania proroków sprzed swojego oblicza. Opór faraona jest coraz głębszy. Mojżesz musi kolejny raz wyciągnąć swoją laskę nad ziemią egipską.
(Wj 10, 12-15)
Po pladze gradu niewiele zostało do jedzenia, ale właśnie ta niewielka pozostałość została pożarta! Szarańcza oczyściła Egipt z wszelkiej roślinności. Zostawiła sam szkielet. Śmierć jest bliska, faraon się poddaje.
(Wj 10, 16-20)
Faraon stracił wszelki autorytet w oczach swoich podwładnych. Kolejny raz uznał swój grzech przed Bogiem, kolejny raz wykazał skruchę, błagał o zakończenie plagi. Dzięki wstawiennictwu Mojżesza plaga ustała, po czym faraon wrócił do swojej dawnej postawy zaprzeczenia.
Faraon pokazuje, że nasza wolna wola może negować rzeczywistość. Potrafimy dobrowolnie wybrać szaleństwo wbrew wszelkiej racjonalności. Wiara nie kłóci się z rozumem. To niewiara jest irracjonalna. Niewiara zamyka swoich adeptów w ideologiach, które nie cofają się przed niczym dla własnych celów i często prowadzą do mordu, do usprawiedliwienia swoich mordów, do zalegalizowania własnych morderczych działań, tak jak się to dzieje w waszych czasach w dziedzinie aborcji i eutanazji!
Faraon chciał być ślepy. Jego ślepota zostanie rozciągnięta przez Boga na cały Egipt  to będzie dziewiąta plaga, która tak jak każda trzecia plaga spadnie bez ostrzeżenia.

 Słowa kluczowe (dla wyszukiwarek) 
Biblia Pięcioksiąg Tora
Stary Testament Tanach
Księga Wyjścia Szemot Exodus
Historia Archeologia biblijna
Józef Juda Jakub Izrael Abraham Izaak Mojżesz
Judaizm Religia żydowska Żydzi11:29720p 113 11:298 plaga: Szarańcza (Wj 10, 1-20) 720p

Dodał: ZakochanywBiblii

Przez ostatnie dziewięć plag egipskich obserwowaliśmy z jednej strony wzrost uporu faraona, z drugiej strony coraz głośniejsze i dotkliwsze wołania Boże. Każdy zdrowo-myślący człowiek już by się dawno nawrócił. Egipcjanie już się nawrócili, czarownicy już się upokorzyli przed Bogiem, jedynie faraon konsekwentnie upiera się przy swoim. Plagi egipskie były przestrogą, dziesiąta plaga nadejdzie jako kara za upór faraona, po osiągnięciu przez niego szczytu zła.
Ta sama prawda zostanie przedstawiona w Księdze Apokalipsy. Pismo Święte od początku do końca i na różne sposoby opowiada nam o tajemnicy z jednej strony ludzkiej wolności i z drugiej ludzkiego uporu, nazywanego przez Biblię grzechem. Bóg sam siebie ograniczył dając człowiekowi wolność. Bóg chce, żeby człowiek dokonywał wyborów. Człowiek jest powołany do miłowania Boga w wolności, bez przymusu. Ale Bóg nie chce, żeby człowiek był biernym odbiorcą daru życia. Człowiek świadomie i dobrowolnie musi podejmować życie oferowane mu przez Boga. Będzie to łopatologiczne wyjaśnione na zakończeniu Tory, w trzydziestym rozdziale Księgi Powtórzonego Prawa. Oto stawiam przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście. Wybierze życie! (Pwt 30, 15 - link). My mamy dokonać wyboru. Bóg nie chce wybrać za nas. Bóg pragnie miłości, a miłować można tylko w wolności.
Pismo Święte rodzi człowieka do wolności i miłości. Dzięki wyrazistym opisom dwóch dróg daje nam wolność wyboru, ostrzegając przy tym, że sami będziemy musieli ponosić konsekwencje własnych wyborów! Dzięki temu, że sami żyjemy w czasoprzestrzeni, możemy poeksperymentować i doświadczać skutki naszych wyborów: przez jakiś czas możemy podążać jedną drogą, doświadczać skutki tego wyboru, następnie zawracać w kierunku drugiej drogi. To jest możliwe dopóki żyjemy na tym świecie. W chwili śmierci nasza dusza opuści czasoprzestrzeń i nie będziemy już mogli się zmieniać ani naprawiać naszych dawnych błędów.

Wracając do faraona, poczynania Boga mają na celu pokazanie faraonowi konsekwencji jego wyborów. Skoro faraon wybiera drogę śmierci, musi przyjąć skutki tej decyzji: droga śmierci spowoduje nieszczęście jego i wszystkich Egipcjan. Każda plaga, każdy cios była konsekwencją decyzji faraona. Nie chciał słuchać, nie chciał wierzyć, nie chciał być posłuszny usłyszanemu Słowu Bożemu. Chciał zamordować Mojżesza i Hebrajczyków, dlatego sam zasłużył na śmierć.
Trudno nam się pogodzić z tą narracją, bo jesteśmy opanowani ideologią libertynizmu. Uważamy, że nam przysługuje prawo wybierania śmierci bez ponoszenia konsekwencji naszych czynów! To jest zaskakujące rozumowanie, ale w taki właśnie sposób się zachowujemy, kiedy wybieramy libertynizm. Gdy tylko doświadczamy nieszczęścia, uważamy siebie za ofiarę Bożej niesprawiedliwości, choć sami wybraliśmy drogę prowadzącą do nieszczęścia odcinając się od Boga, który jest jedynym źródłem miłości i życia.

Dziesiąta plaga egipska jest powiązana z osiągnięciem apokaliptycznego szczytu zła (Ap 6, 11). Pojęcie szczytu rozróżnia drogę życia od drogi śmierci. Życie i szczęście nie mają szczytu, nie mają górnej granicy. Natomiast Bóg postawił granicę dla śmierci i nieszczęścia. Dopóki jeszcze nie dotarliśmy do tej granicy, Bóg daje nam szansę, Bóg daje nam czas na nawrócenie.
Tym niemniej istnieje taki punkt, kiedy człowiek aktem woli podejmuje ostateczną decyzję, wiążącą go na całą wieczność. Człowiek wówczas przekracza punkt, z którego nie ma już powrotu. Po osiągnięciu tego punktu Bóg otwiera pieczęcie sądu (Ap 6-11). Plagi egipskie są zapowiedzią tego, co spotka tych, którzy odrzucili drogę życia i wybrali drogę śmierci.
Sprawiedliwe jest, żeby poczynione zło spadło na autorów zła. Odrzucenie tej zasady obnaża hipokryzję zło czyniących. Sami chcą czynić zło dopóki skutki ich grzechów spadają na otaczających ich ludzi, natomiast nie chcą przyjąć na siebie skutki własnych grzechów.
Opowiadanie biblijne jest przestrogą następującej treści: jeśli się nie nawrócicie, jeśli nie zawrócicie z drogi śmierci, jeśli nie zmienicie waszego postępowania, wówczas całe zło popełnione przez was wróci do was. Każdy z nas stanie kiedyś na własnym sądzie i będzie rozliczony z każdego popełnionego czynu. Faraon może o tym zaświadczyć. Został dziewięciokrotnie ostrzeżony, ale nie zważał na Boga Abrahama.
To jest ostrzeżenie dla nas: Boga nie można lekceważyć. Każdy z nas ma wyznaczoną własną miarę, własną granicę z której się już nie ma odwrotu! Wielu z nas liczy na to, że się nawróci tuż przed śmiercią. Niestety może się tak zdarzyć, że zbyt daleko przebrniemy drogą śmierci, drogą zatwardzenia, drogą odrzucenia Zbawiciela. Zbierzemy owoce własnych wyborów, własnej wolności. Nie będziemy mogli zrzucać winy na nikogo. Odkupiciel nie będzie w stanie nam pomóc, bo sami odrzucimy rękę wyciągniętą przez Niego! To naprawdę straszne i przerażające, ale istnieje taka możliwość: stać nas na to, żebyśmy dobrowolnie wybrali piekło, czyli śmierć wieczną!15:41720p 99 15:4110 plaga: Szczyt zła (Ap 6,11) 720p

Dodał: ZakochanywBiblii

Mojżesz cały czas przebywa w pałacu faraona i otrzymuje od Boga nakaz, żeby przemówił do ludu. Tu jest bardzo ważny szczegół, mianowicie Mojżesz ma przemawiać nie tylko do synów Izraela, ale do całego ludu egipskiego. Kto jest tym ludem zbawionym przez Mojżesza? Każdy, kto uwierzy słowom Mojżesza, niezależnie od pochodzenia etnicznego. Zbawiony będzie ten, kto uwierzy i postąpi zgodnie z usłyszanym słowem. Przynależność do rodziny Izraela sama w sobie nie daje zbawienia. Zbawienie jest przeznaczone tym, którzy słuchają, wierzą i są posłuszni usłyszanemu słowu.
Wracając do opowiadania: dochodzimy do tematu, który wprowadza niektórych czytelników w zakłopotanie. Mianowicie lud ma pożyczyć cenne przedmioty od Egipcjan i je zabierze ze sobą opuszczając Egipt. Dlaczego Egipcjanie zgodzili się przekazać swoje kosztowności? Tekst mówi: ze względu na wielkość Mojżesza. Egipcjanie nie patrzyli na Mojżesza jako na cudotwórcę, bo zwróciliby wówczas uwagę na jego moc a nie na jego wielkość. Wielkość Mojżesza wskazuje na jego pozycję w Egipcie. Jest to kolejny argument przemawiający za tym, że za młodu Mojżesz nie był szeregowym urzędnikiem, ale zajmował wysokie stanowisko, mógł na przykład być zarządca świątyni grobowej Józefa. Taka jest przynajmniej propozycja profesora Davidovitsa (odsyłam do naszych odcinków na temat pobytu Izraelitów w Egipcie, link powyżej). W tekście jest nawet podkreślone, że Mojżesz był BARDZO wielkim w oczach CAŁEGO kraju OPRÓCZ w oczach faraona. Faraon jest samotny w swoim uporze. Sam poniesie całą odpowiedzialność za cierpienia Egipcjan.
Skoro lud Boży znalazł łaskę w oczach Egipcjan, otrzymane kosztowności można potraktować jako zadośćuczynienie za pracę niewolniczą, do jakiej Hebrajczycy byli zmuszeni. Skoro żaden Egipcjanin już nie traktował Hebrajczyków jako niewolników, ci zasługiwali na wynagrodzenie. Użyte słowo pożyczyć jest prawdopodobnie słabym tłumaczeniem. Ma podkreślać fakt, że wszystko odbyło się bez przemocy, bez kradzieży i bez przymusu. Hebrajczycy opuszczą Egipt nie jako uciekinierzy, ale jako zwycięzcy, dając świadectwo wygranej wojny między Bogiem i faraonem. Bez tego aspektu łupu wojennego, wyjście z Egiptu mogło być później interpretowane jako klasyczny bunt niewolników, podczas gdy wszystkie te wydarzenia należy przypisać jedynie Bogu.

Pan przejdzie przez Egipt o północy, wtedy kiedy noc jest najgłębsza. Zbawienie wynurza się z ciemności. Tym razem Bóg nie pośle na faraona plagi, Bóg sam wyjdzie we własnej osobie. Zauważmy, że w tym miejscu nie ma mowy o żadnym Aniele Niszczenia. Natomiast jest zaskakujące, żeby wyjście Boga życia samo przez się miało spowodować śmierć pierworodnych! Uważniejsze czytanie pozwoli nam zauważyć, że Bóg sam nie zabije nikogo. Pierworodni umrą na skutek samego faktu spojrzenia na Boże oblicze! Na Synaju Bóg powie Mojżeszowi: żaden człowiek nie może oglądać mojego oblicza i pozostać przy życiu (Wj 33,20). Tak się właśnie stanie w Egipcie: Bóg pokaże swoje oblicze Egipcjanom i pierworodni umrą. W Egipcie wszystko co pierworodne było poświęcone jakiemuś bóstwu z panteonu egipskiego. Ale nic bałwochwalczego nie może stać przed obliczem Boga, dlatego wszystko co było poświęcone bóstwom musiało być usunięte.
Czyli wyjście Haszem (Boga Abrahama) zadaje ostateczny cios dwutysięcznej teogonii Egipskiej. W dwunastym rozdziale będzie to wyrażone w taki sposób: Tej nocy (...) odbędę sąd nad wszystkimi bogami Egiptu - Ja, JHWH (Wj 12,12). Ci, którzy zostali poświęceni fałszywym bóstwom znikną przed obliczem Jedynego Boga.
Trzeba wiedzieć, że w Egipcie syn pierworodny miał wyjątkowe miejsce społeczne. W hieroglifach jest zawsze malowany jako wyższy od reszty rodzeństwa, jest zawsze oddzielony od pozostałych. Pierworodnego uważano za przedłużenie ojca. Miał obowiązek wykonywania zawodu ojca. Był jego jedynym dziedzicem  zarówno mienia jak i obowiązków rodzinnych: musiał opiekować się rodzicami na starość i przewodniczył pogrzebom. Znając religijność Egipcjan, taka funkcja musiała wiązać się z obrzędem poświęcenia pierworodnych któremuś z bóstw egipskich. Wybrane bóstwo miało na zadanie opiekować się dzieckiem przez całe jego życie.
Skoro pierworodni byli gwarantami przyszłości Egiptu, ich śmierć położy kres całej cywilizacji, która opierała się na fałszywych bożkach. (Zresztą jest to kolejny argument przemawiający za późną chronologią. Od XI wieku przed Chrystusem cywilizacja egipska rzeczywiście weszła w ostatni okres dekadencji i się już nigdy nie podniosła).

Bóg nie chciał śmierci pierworodnych. Gdyby nie upór faraona, mogło nie dojść do tej przemocy. Stąd wielki gniew Mojżesza. Ale skoro faraon zamierzał posługiwać się mordem, sprawiedliwe jest, żeby sam podlegał przywołanemu złu. Pamiętamy biblijną zasadę sprawiedliwości: nasze czyny spadną na naszą głowę (Ab 15). Faraon jest sam sobie winien, bo ostatecznie odrzucił Boże miłosierdzie.10:59720p 103 10:5910 plaga: Zapowiedź (Wj 11) 720p

Dodał: ZakochanywBiblii

Czy plagi egipskie naprawdę miały miejsce? To jest wielkie pytanie. 
Papirus z Ipuur: https://ohr.edu/yhiy/article.php/838

Rzeczywiście znaleźliśmy jakiejś ślady w historiografii, ale te ślady odnoszą się do starszych wydarzeń. Plagi egipskie naprawdę wydarzyły się kiedyś jako zjawiska naturalne. Biblia włączyła je wszystkie w jedno wydarzenie, w jedno miejsce i w jeden czas, tworząc opowiadanie o znaczeniu teologicznym. Elementy historyczne, mityczne i teologiczne są prawdopodobnie splecione ze sobą w jedną całość, choć jako wierzymy, że wyjście Ludu Wybranego z Egiptu były wydarzeniem historycznym i towarzyszyły im cudowne znaki.

Jako element historiograficzny najbardziej uderzający jest papyrus z Ipuur. 
Opisane tam nieszczęścia bardzo przypominają plagi egipskie opisane w Biblii. Ten dokument należał do wspólnej pamięci Egipskiej. Mojżesz był wykształconym Egipcjaninem więc musiał znać te dokumenty. Mógł się nimi inspirować przy redagowaniu pięcioksięgu. Taka była praktyka w starożytności: wydarzenia bieżące były interpretowane w świetle pamięci kolektywnej. Mity założycielskie były powtarzane, zapamiętywane i przekazywane następnym pokoleniom. Tym łatwiej było opierać się na nich, żeby ukazać wyjątkowość nowego przesłania: zmieniało się kilka szczegółów, które znanym opowieściom nadawały zupełnie nowy sens. Te opowieści mogły zostać wplecione w historię cudownego wyjścia Ludu Wybranego z Egiptu.
Tak mocny przekaz tym skuteczniej oddziaływał na wyobraźnię odbiorców znających oryginalne opowieści: oni wiedzieli, że te wydarzenia nie były żartami, że się naprawdę kiedyś wydarzyły.

Czyli jako najstarszy dokument mamy papirus z Ipuur. Posiadamy też drugi dokument: dekret powołania świątyni grobowej Amenofisa syna Hapu, którego profesor Davidovits utożsamia z patriarchą Józefem. W tym dekrecie zabronione było zatrudnienie sług świątynnych do harówki, do pańszczyzny. Złamanie tego postanowienia było obłożone siedmioma strasznymi przekleństwami, które miały spaść na tego, który by łamał postanowienia dekretu. Te przekleństwa łudząco przypominają przekleństwa z papirusu z Ipuur. W rozumieniu autora dekretu, opisane groźby nie były teoretyczne. Czytelnik wiedział, że takie przekleństwa mogły się znów urzeczywistnić, skoro już kiedyś miały miejsce.
Czyli kiedy faraon zaprzągł pracowników z świątyni grobowej Józefa do przymusowej pracy, wiedział na co się narażał. W całej świadomości postanowił zignorować te przekleństwa. Dopadło go to, w co nie chciał wierzyć: opisane przekleństwa rzeczywiście spadły na niego podczas cudownego wyjścia Izraelitów z Egiptu. Te przekleństwa zostały w Biblii opisane przy użyciu słów zrozumiałych dla tamtej epoki: czyli w odniesieniu do przekleństw z papirusu z Ipuur.
Najgorsze nie są same plagi. Najgorsze jest to, że faraon wiedział o tym, co się wydarzy, bo ostrzeżenia były wyraźnie opisane w dekrecie powołania świątyni Józefa, ale mimo wszystko faraon dobrowolnie wybrał niewiarę. Faraon utwardzi własne serce przed dowodami wszechmocy Haszem (Boga Abrahama).
Wracając do pytania na temat historyczności wydarzeń. Czy papirus z Ipuur udowadnia, że nic się nie stało przy wyjściu Izraelitów z Egiptu? Absolutnie nie. Udowadniają, że takie zjawiska naturalne miały kiedyś miejsce. Mogły się powtórzyć przy wyjściu Izraelitów. Cudowność polegała na timing, czyli czas występowania naturalnych zjawisk.

Ale nie ograniczajmy się do tego. Biblia nie jest księgą czysto historyczną. Jest Pismem objawionym przez Boga dla pouczenia Ludu Bożego. Wydarzenia biblijne mają przede wszystkim charakter profetyczny. My powinniśmy czytać plagi egipskie jako ostrzeżenie ze strony Boga co do tego, co może nas trafić dzisiaj, co czeka nas jutro! Dzisiejsi faraonowie organizują masowe niewolnictwo i zamykają ludzi w strukturach grzechu. Wyglądają na potężne imperia, ale ich kruchość jest niesłychana. Siły natury przewyższają wszelkie ludzkie starania i każda ludzka wieża Babel zostanie zniszczona, również bieżące imperium konsumentów-indywidualistów.
Dzięki Biblii dowiadujemy się, że Haszem (Bóg walczący o wolność swoich dzieci) nie będzie patrzył z założonymi rękami na wyginięcie swojego ukochanego Ludu, będzie ich ratował. Co nie zmienia faktu, że próba wiary i nadziei będzie ogromna. Uratowany Lud Wybrany, reszta Izraela, będzie musiała przejść przez ciemność i pustynię zanim trafi do Ziemi Obiecanej.
Właśnie dlatego my dzisiaj bardzo pilnie potrzebujemy czytać księgę Wyjścia, studiować ją, byśmy sami nie stracili wiary ani nadziei w trudnych doświadczeniach, które napotykamy na naszej własnej drodze do wolności oraz które na nas czekają w czasach ostatecznych w jakich żyjemy.

W tej optyce będziemy przyglądać się kolejnym plagom.

 Słowa kluczowe (dla wyszukiwarek) 
Biblia Pięcioksiąg Tora
Stary Testament Tanach
Księga Wyjścia Szemot Exodus
Historia Archeologia biblijna
Józef Juda Jakub Izrael Abraham Izaak Mojżesz
Judaizm Religia żydowska Żydzi08:32720p 72 08:32Historyczność plag egipskich 720p

Dodał: ZakochanywBiblii

Skończyły się żarty i środki dyplomatyczne. Skoro faraon nie chce uznać istnienia Haszem (Boga Abrahama) wówczas będzie musiał poczuć na sobie rękę Boga. Prawica jest na ogół bardziej zręczna, dlatego prawa ręka symbolizuje działanie, władzę. Czyli Prawica Pańska wskazuje na suwerenne działanie Boga ku życiu i wolności synów Izraela. W tym przypadku działanie Boga musi być skierowane przeciwko Egiptowi, bo Egipt stał się zwolennikiem śmierci.
Taka jest sceneria, teraz zaczyna się akcja. Posłuchajmy.
JHWH powiedział do Mojżesza i Aarona: «Jeśli faraon powie wam tak: Uczyńcie cud na waszą korzyść, wtedy powiedz Aaronowi: Weź laskę i rzuć ją przed faraonem, a przemieni się w węża». Mojżesz i Aaron przybyli do faraona i uczynili tak, jak nakazał JHWH. (Wj 7, 8-10)
Pierwsza rzecz zaskakująca jest taka, że Mojżesz i Aaron docierają do faraona bez żadnych trudności. Jest to znak, że obaj należą do najwyższej sfery arystokratycznej egipskiej, bo są rozpoznawani w pałacu. Poza tym z opowieści wynika, że zarówno Mojżesz jak i Aaron posiadają laski. Tylko urzędujące i wysoko postawione osobistości posiadają laski  posiadają ją jako znak autorytetu pochodzącego od samego faraona, który sam dzierży taką laskę. Dlatego profesor Davidovits zaproponował hipotezę, że Mojżesz był nadzorcą świątyni grobowej opiekującej się mumią Józefa, oraz że Aaron był arcykapłanem w tej świątyni (odsyłam do naszej listy odtwarzania na temat pobytu Izraelitów w Egipcie, link powyżej).
Druga rzecz zaskakująca jest taka, że pierwsza konfrontacja Mojżesza i faraona odbyła się bez jednego słowa. Nastąpił niemy pojedynek: cud za cudem. Posłuchajmy.
I rzucił Aaron laskę swoją przed faraonem i sługami jego, a zamieniła się w węża. (Wj 7, 10)
Laska Aarona zamieniła się w TaNiN. Przy płonącym krzewie, laska Mojżesza zamieniła się w Nachasz, czyli w węża. Tutaj inne słowo jest użyte, czyli chodzi o inne zwierzę, chodzi o krokodyla. Krokodyl ma swoją religijną symbolikę: symbolizuje boga Sobka, boga wody i płodności, był czczony w całym Egipcie, zwłaszcza koło roku 1.100 przed Chrystusem, kiedy został przezwany Sobek-Ra, czyli został powiązany z samym bogiem-słońcem. Tym samym Sobek przeskoczył niesamowicie wysoko w hierarchii bóstw egipskich.
Co zrobił faraon? Zawołał swoich speców. Posłuchajmy.
Faraon również kazał przywołać mędrców i czarowników, a wróżbici egipscy uczynili to samo dzięki swym zaklęciom. I rzucił każdy z nich laskę, a zamieniły się w krokodyle. Jednak laska Aarona połknęła ich laski. Mimo to serce faraona pozostało uparte i nie usłuchał ich, jak zapowiedział JHWH. (Wj 7, 11-13)
Popatrzcie, że cały ten pojedynek czarowników został opowiedziany w dwóch wersetach. Bo Biblia nie zajmuje się cudami, interesuje się przede wszystkim znakami (odsyłam do przedostatniego odcinka, link powyżej). To co ważne jest to, że faraon już od pierwszego spotkania zamyka się w sobie i nie chce słuchać. Na swoje usprawiedliwienie może oponować to, że zarówno Mojżesz jak Aaron nie powiedzieli ani słowa. I tu jest całe przesłanie poprzedniego odcinka: faraon nie musiał słuchać słów ani cudów, miał ZNAKI do wysłuchania! Znak krokodyla przemawiał w języku doskonale zrozumiałym dla wszystkich Egipcjan.
Czyli od samego początku sprawy przybierają niekorzystny obrót. Co będzie dalej? Bóg będzie musiał przemawiać głośniej. Zaczną spadać słynne plagi egipskie. 

Może słówko wprowadzenia do tych plag. Tak naprawdę lepiej byłoby mówić o ciosach, o uderzeniach, bo nie ma ciosu bez osoby zadającej cios, ani bez uprzedniej deklaracji wojny, podczas gdy plagi  to zjawisko samoistne, naturalne. 
Jeśli chodzi o konstrukcję literacką tego opowiadania, 10 plag egipskich jest opisanych jako trzy grupy po trzy ciosy, przed nadejściem dziesiątego i ostatecznego ciosu.
Każda trójka ciosów zaczyna się podobnie: Mojżesz przychodzi do faraona nad brzegiem Nilu. Przy każdym drugim ciosie Mojżesz przychodzi bezpośrednio do faraona. Trzeci cios jest zadany bez zapowiedzi.
Przy pierwszej trójce, egipscy czarownicy próbują interweniować. Robią to trochę żałośnie: zamiast przeciwdziałać ciosom, naśladują je, czyli do istniejącego zła dodają jeszcze więcej zła. Przy trzecim ciosie czarownicy poddają się przed tym, co nazywają palcem Bożym.
Przy drugiej trójce ciosów, czarownicy są obecni jako widzowie. Przy trzeciej trójce, czarownicy całkowicie zniknęli z pola widzenia. Być może sami zaczęli wierzyć w Haszem, w Boga Abrahama.

W najbliższym odcinku zastanowimy się jeszcze nad tematem, który budzi największą ciekawość: czy plagi biblijne naprawdę się wydarzyły, czy były historyczne?

 Słowa kluczowe (dla wyszukiwarek) 
Biblia Pięcioksiąg Tora
Stary Testament Tanach
Księga Wyjścia Szemot Exodus
Historia Archeologia biblijna
Józef Juda Jakub Izrael Abraham Izaak Mojżesz
Judaizm Religia żydowska Żydzi08:31720p 49 08:31Walka krokodyli (Wj 7, 8-13) 720p

Dodał: ZakochanywBiblii