Wyszukiwanie odpowiedzi..
Dziś nad morzem dorszowe rozczarowanie i turbotowa zemsta!
Wpadłem do Grzybowa na dorsza niestety trafił się rozciapany i przemrożony, jakby wyjęty z arktycznego zapomnienia. Zero sprężystości, zero smaku, tylko żal w panierce.
Ale nie poddałem się! Ruszyłem dalej aż do Dźwirzyna i tam czekał wielki, soczysty turbot, z chrupiącą skórką i mięsem tak delikatnym, że aż zamknąłem oczy przy pierwszym kęsie. Tak się kończy walka o godny obiad nad Bałtykiem
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.