(zwrotka 1) Na podwórku noc się ściele, Grill rozgrzany, ciepło, blask. Roksana śmieje się beztrosko, W jej oczach widzę życia blask.
(refren) Ale noc skryła tajemnice, Cień padł na nasz beztroski czas. Gdy odeszła, łzy na policzku, Nazwałem ją źle, wciąż słyszę ten głos.
(zwrotka 2) Północ przeszła, mówi, że musi, Do łazienki iść, coś załatwić. Lecz taksówka już czekała, Odjechała bez słowa, bez winy.
(refren) Ale noc skryła tajemnice, Cień padł na nasz beztroski czas. Gdy odeszła, łzy na policzku, Nazwałem ją źle, wciąż słyszę ten głos.
(bridge) Następnego dnia, z płaczem przyszła, Mówiła, że trauma wróciła. Przeprosiła, serce moje zmiękło, Modliłem się, by nie wiedziała.
(refren) Ale noc skryła tajemnice, Cień padł na nasz beztroski czas. Gdy odeszła, łzy na policzku, Nazwałem ją źle, wciąż słyszę ten głos.
(zakończenie) W tym śnie pełnym uczuć skomplikowanych, Znajduję prawdę, uczę się kochać. Nocne cienie czasem nas mylą, Lecz serce wie, co w nim się kryje.
Wyszukiwanie odpowiedzi..
