Tak więc to ponowna ekranizacja powieści Daphne du Maurier, kiedyś przeczytałam jej opowiadania w wydaniu Nie Oglądaj się teraz i inne opowiadania, miałam ją z Biblioteki, pamiętam, że bardzo mi się podobały,
wcześniej z tej powieści klasyk filmowy zrobił Hitchcock,
film opowiada o młodej kobiecie która poślubia zamożnego gościa, wprowadza się do jego masywnej posiadłości i ciągle czuje na sobie wzrok jego żony nieboszczki.
Podobno bardzo kiepski, ale ostatnio mam fazę na Armanda Hammera i oglądam wszystko w czym jest,
miewam taki opóźniony afekt wobec jakiegoś aktora,
On nie jest super przystojny, ale jest całkiem przystojny i bardzo wysoki, raczej bardzo atrakcyjny,
rzekomy kanibalizm jedynie dodaje mu uroku i wdzięku :D
Coś ma takiego w oczach, ma takie kobiece oczy, dziwne.
Super gość.