Wyszukiwanie odpowiedzi..
TuneFusion - Zapas w szufladzie [Polski Rap 2025 + Tekst]
polski rap 2025, polski rap w remixach 2025, polski rap mix, rap 2025, polski rap 2025, rapy, rap, uzależnienie od nikotyny, polski rap o nałogu, rap o życiu 2025, emocjonalny hip-hop, piosenka o uzależnieniu, nikotynowe saszetki, piosenka o walce z nałogiem, uzależnienie od tytoniu, nowoczesne uzależnienia, prawdziwa historia rap, rap z przekazem, mocny rap 2025
**Słuchaj na platformach streamingowych:**
- Spotify:
- Apple Music:
- Amazon Music:
**Śledź mnie:**
- Instagram: https://www.instagram.com/tunefusion.rap/
- Soundcloud: https://soundcloud.com/tunefusion
- Twitter: https://x.com/tunefusionrap
- Spotify (profil artysty): https://open.spotify.com/artist/47tA4pLLZuvqDzKHpLjymE
**Kontakt:**
- Email: tunefusion.rap@gmail.com
Nowy album Na Nowo dostępny od 8 lipca 2025!
**Opis utworu:**
Zaczęło się od kliknięcia... a teraz już tylko deal.
Utwór Zapas w szufladzie to przejmujący, szczery do bólu portret uzależnienia nie od dragów, nie od alkoholu, ale od nikotyny w nowoczesnej formie. To nie moralizatorstwo. To opowieść człowieka, który myślał, że ma kontrolę aż stracił wszystko oprócz głodu.
Dla tych, którzy:
kiedyś też mówili to tylko jedna saszetka,
wiedzą, czym jest zamawianie Ubera o 1 w nocy,
noszą w kieszeni nie tylko nadzieję, ale i ciężar uzależnienia.
Emocjonalny rap z przesłaniem.
Nie gloryfikuje. Nie ocenia. Opowiada historię, w której wielu odnajdzie siebie.
**Tekst:**
[Verse]
Dostałem 4 mg za kliknięcie w link,
Pomyślałem co mi szkodzi, to nie joint, to nie drink.
Jeden dzień, drugi raz niby nic się nie stało,
Ale głowa już pamiętała jak to działało.
Z czasem dziesięć, potem szesnaście w ustach jak tlen,
I nawet nie zauważyłem, kiedy przepadłem w sen.
To nie haj to rytuał, nie zabawa to system,
Bez niej nie mogę jeść, spać, czuć się czystym.
[Chorus]
Zamówiłem Ubera o pierwszej w nocy,
Bo nie miałem siły zasnąć bez dawki pomocy.
Nie chciałem już brać, ale znów się złamałem,
Tylko po to, żeby móc się poczuć normalnie.
Biorę po śniadaniu, bo wiem, że na czczo źle,
Ale i tak cała paczka znika dzień po dniu, jak tlen.
Pożyczka na stówkę nie na życie, na zapas,
Saszetki w szufladzie mój nałóg, moja klatka
[Verse]
Już nie cztery, już nie dziesięć teraz dwudziestki lecą,
Po nocach na stacje, z Uberem pod recepcją.
Kasa się kończy? To klikam pożyczkę,
sto złotych byle mieć ten zapas w szufladzie, na przyszłość.
Mrowienie w ciele, jakby prąd mi ścinał nerwy,
Ale bez niej czuję pustkę jakbym był już bez rezerwy.
Niby mam kontrolę nie biorę na czczo przecież,
Ale ile razy dziennie? Sam już nie wiem nawet
Każdy mówi weź przestań, a ja tylko się uśmiecham,
Bo nie wiedzą, co to znaczy, gdy cię głód z zaskoczenia wpierdala.
Nie jestem słaby jestem w sieci, co wyglądała na chill,
Zaczęło się od gratisu, a teraz... już tylko deal.
[Bridge]
Miałem wybór, ale przegapiłem moment,
Gdy to przestało być chęcią, a stało się obowiązkiem.
Nie planowałem tak żyć miał być luz, miał być vibe,
A teraz? Szukam siebie między dawkami i strachem o hajs...
[Chorus]
Zamówiłem Ubera o pierwszej w nocy,
Bo nie miałem siły zasnąć bez dawki pomocy.
Nie chciałem już brać, ale znów się złamałem,
Tylko po to, żeby móc się poczuć normalnie.
Biorę po śniadaniu, bo wiem, że na czczo źle,
Ale i tak cała paczka znika dzień po dniu, jak tlen.
Pożyczka na stówkę nie na życie, na zapas,
Saszetki w szufladzie mój nałóg, moja klatka
[Outro]
Może kiedyś przestanę...
Może jutro nie wezmę...
Może jeszcze nie dziś...
Ale wiem, że to nie jest ta wolność, o którą walczyłem.
#polskirap #muzyka #muzyka2025 #rap #polskiehity #hity2025 #uzależnienie
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.