Marichuy zamiast wybierać ludzi przyjaznych, ( rodziców, Juana Miguela, Omara), to wybierasz Amadora,który zostawił dziewczynę z jego dzieckiem, drwiąc z niej, który ciebie chciał zgwałcić, który zorganizował porwanie twojego dziecka...nie rozumiem ciebie, wszystkie decyzje są beznadziejnie głupie, brakuje mądrości,roztropności...raz tak, raz siak...co to za życie...
Odpowiedz