Następne wideo
anuluj
Odblokuj dostęp do 14627 filmów i seriali premium od oficjalnych dystrybutorów!
Oglądaj legalnie i w najlepszej jakości.
Włącz dostęp
avatar
Dodał: adelitas

Młodziutka Tish kocha Fonnyego nad życie. Z wzajemnością, bowiem chłopak nie widzi świata poza nią. Zostają jednak rozdzieleni, gdy Fonny trafia do więzienia pod zarzutem gwałtu na pewnej Portorykance. Chłopak ma doskonałe alibi, ale zdaje się, że w oczach policji niweluje je kolor jego skóry. Tish i Fonny nie przestają się jednak kochać, spodziewają się zresztą dziecka, a dziewczyna i jej doświadczona przez życie matka podejmują różne próby uwolnienia chłopaka od postawionych mu zarzutów. Czy miłość i rodzinna solidarność będą w stanie złagodzić traumę dłuższego pobytu w więzieniu?

pokaż cały opis
W katalogu: Filmy
5.0 / 5 Oceny: 1
Włącz dostęp do 14627 znakomitych filmów i seriali
w mniej niż 2 minuty! Nowe, wygodne metody aktywacji.
Komentarze do: If Beale Street Could Talk - 2018 - Napisy PL
Najlepsze komentarze
avatar
anonim252 (*.*.248.252) wysłano z m.cda.pl 2019-11-30 00:56:32 +4
Jest to film o miłości dwóch AfroAmerykaninów. Nie jest to chała,mi się jednak nie podobał. Momentami się mocno nudzilam. Odpowiedz
avatar
anonim250 (*.*.106.250) 2023-12-15 20:21:58 +1
@anonim248: Ogladam niemiecka wersje #rolnikszukazony a tam nasza witamina. Odcinek w ktorym kandydatki robily obiad. Niemki wszystkie usmiechniete, ladne, gotowaly mu bratwursty i wymyslne pieczenie a #p0lka wymyslila spaghetti z torebki i jeszcze kazala chlopu gotowac z nia bo przeciez hurr durr rownouprawnienie xD Odpowiedz
avatar
anonim248 (*.*.181.248) wysłano z m.cda.pl 2020-06-22 02:55:15 +1
@anonim252: Ja też Odpowiedz
nigdyniewieszkto1970 2019-04-15 20:02:44 +3
Wybierając się na nowy film Barry'ego Jenkinsa nastawiłam się na seans, podczas którego niezbędne okażą się zapasy chusteczek higienicznych do ocierania wciąż nawracających do oczu łez. Tymczasem za wyjątkiem pięknych kadrów, dobrze skrojonych postaci i próby odzwierciedlenia nietolerancji szerzącej się w amerykańskim społeczeństwie, z sali kinowej nie wyniosłam nic więcej, oprócz pustego kubka po herbacie i jakże nietkniętego opakowania chusteczek do nosa.

Głównym tematem filmu, pomimo wielu wątków przewijających się na ekranie jest historia miłosna dwójki Afroamerykanów. W tej opowieści nie ma nic, czego byśmy jeszcze w kinie nie widzieli. On jest ucieleśnieniem męskości, facetem o którym marzą kobiety, to ten typ, który zasadzi drzewo, zbuduje dom i spłodzi syna. Jednocześnie łapie nas za serce jego rozbrajająca troska i czułość, którą ukazuje bezustannie wobec wybranki swojego serca. Od początku filmu wiemy, że "Fonny" to mocny charakter, walczący o miejsce w uprzedzonej drabinie amerykańskiego społeczeństwa, która wszystkimi swoimi siłami zapiera się, żeby nie dopuścić "innych" do uczestniczenia w ich ekskluzywnym życiu.

Świetny w tej roli Stephan James przesłania na ekranie swoją filmową partnerkę, debiutująca w tej roli KiKi Layne. Niestety młodziutka aktorka - pomimo swojej niebanalnej urody i niewyczerpanego arsenału grymasów wciąż pojawiających się na jej twarzy - nie nadąża za akcją, która dzieje się dookoła. Na przekór narracji przez nią prowadzonej mamy wrażenie, że jej postać wciąż pozostaje na drugim planie, pozwalając wysuwać się naprzód bardziej wyrazistym charakterom. Należy tu przede wszystkim wspomnieć o rodzicach dziewczyny (bezkonkurencyjna Regina King i Colman Domingo). Miałam poczucie niezaspokojonego nienasycenia tym ekranowym duetem, chciałam dowiedzieć się więcej o nich samych, o ich prywatności, przemyśleniach i uczuciach, które rodzą w nich taką wolę walki o życie młodego człowieka, który będzie ojcem ich wnuka.

Gdzieś pomiędzy długimi ujęciami i niekończącymi się monologami głównej bohaterki w tle snuje się historia USA, która nie ma nic wspólnego z "amerykańskim snem". To ta Ameryka, którą znamy już z wielu filmów, gdzie o tym, kim jesteś, decyduje inny człowiek, gdzie sprawiedliwość to jedynie puste słowo, parę razy wymienione w Konstytucji, które nie ma żadnego pokrycia z rzeczywistością. Taką Amerykę my, widzowie, uwielbiamy. Wszechogarniająca bezkarność, rodząca się na każdym kroku nienawiść, uprzywilejowana pozycja białego człowieka i bezradność uciemiężonych.

Filmów sięgających tych kwestii w ostatnich latach powstaje tak wiele, że możemy sortować w ulubionych tytułach, a odrzucać te, które wydają tam się nie do końca miarodajne z tym, czego oczekiwaliśmy. Niewątpliwie "Gdyby ulica Beale umiała mówić", będzie tytułem, które pozostanie daleko w tyle za klasykami opowiadającymi o segregacji rasowej i nierównościach, które wciąż rodzą się we współczesnych zbiorowościach. Po seansie miałam przesyt wszystkiego. Począwszy od obrazów, twarzy, informacji i zdawkowych opinii każdego z bohaterów. I pomimo nagromadzenia takiej ilości bodźców, prowadzących do lekkiego rozgorączkowania emocjonalnego, to wyszłam z sali kinowej z poczuciem, że nie dostałam od tej projekcji tego, czego oczekiwałam, czyli po prostu najzwyczajniejszego w świecie ludzkiego wzruszeni Odpowiedz
avatar
anonim250 (*.*.106.250) 2023-12-15 20:23:30 +1
@nigdyniewieszkto1970: Dzięki internetowi kobiety dostają największą uwagę i ilość komplementów w dziejach historii. To powoduje, że wielu mężczyzn nie docenia się i poniża względem kobiet.

Jest mniej kobiet od mężczyzn w wieku reprodukcyjnym, przez co wielu mężczyzn będzie samotnych nie z własnej winy. Po prostu nie starcza kobiet by tworzyć pary 1:1. Jednak inni i tak uważają w swojej nienawiści do mężczyzn, że problemy mężczyzny są zawsze tylko jego winą. Odpowiedz
avatar
anonim45 (*.*.16.45) 2022-06-29 17:21:40 +1
90% afro-amerykanow to patola, niestety pozostale 10% cierpi z powodu uprzedzen spowodowanych zachowaniem reszty, nie czuje sie w zaden sposob za to odpowiedzialna. Odpowiedz
Autoodtwarzanie następnego wideo
on
off

Ostatnio komentowane:

Logowanie