KLASYK SF. - Apokaliptyczna wizja świata ślepców. Każdy, kto choć przez chwilę spojrzał w niebo żarzące się od wspaniałych meteorytów, stracił wzrok. A kto nie patrzył na takie wydarzenie? Okazuje się, że bardzo niewielu. Widziany oczami bohatera świat jest okropny (on sam nie stracił wzroku, gdyż leżał w szpitalu z zabandażowanymi oczami). Teraz okazuje się, co naprawdę drzemie w ludziach, jak zachowują się w stanie zagrożenia, jak radzą sobie ze stresem. I kolejne pytanie, co robić, jeśli się widzi: pomagać milionom niewidomych czy wyjechać gdzieś daleko i zapoczątkować nową cywilizację? Sprawę komplikują jeszcze bardziej krwiożercze rośliny mogące chodzić...
Wyszukiwanie odpowiedzi..
