Poseł Witold Zembaczyński, były wiceprzewodniczący Nowoczesnej, bezczelnie oznajmia publicznie, że wierzyciele, w tym PKO Bank Polski i Telewizja Polsat, będą musieli po prostu zapisać resztę tych zobowiązań po stronie straty. Mówimy o gigantycznym długu na poziomie około 2 milionów złotych, zaciągniętym w 2015 roku głównie w formie kredytu na kampanię wyborczą.
Co to oznacza?
Partia, która wprowadziła do Sejmu takich polityków jak Adam Szłapka, Witold Zembaczyński, Ryszard Petru czy Joanna Scheuring-Wielgus, wzięła kredyt, dzięki któremu dostali się do parlamentu, i teraz nie zamierza go w pełni spłacać.
Pytam wprost: Jeśli zwykły Polak nie spłaciłby kredytu, to czy zlicytowano by go? Dlaczego politycy, którzy osiągnęli osobistą korzyść polityczną w postaci mandatów poselskich dzięki tym pieniądzom, czują się zwolnieni z odpowiedzialności? Przecież oni weszli do polityki na fali wsparcia medialnego i finansowego z tego kredytu!
Zostawcie komentarz, co o tym myślicie! #DariuszMatecki #Nowoczesna
Wyszukiwanie odpowiedzi..
