Tym razem wylądowałem na południu Norwegii. Niemal w zasięgu wzroku, miałem wielkie jeziora południowej Norwegii i piękny Oslofiorden, uznany za najdłuższą zatokę w południowo-wschodniej Norwegii. Oslofiorden wcina się na bez mała 100 km w głąb lądu, a nad jej skalistymi zboczami ścieli się mnóstwo ciekawych miast i miasteczek. Jezioro Vansjøn urzekło mnie zaś, krajobrazem i wszędobylskimi skałami, które jak szpic w szpadzie, wystają odrobinę nad powierzchnię tali wody lub skryte, czekają na nieostrożnego śmiałka, pędzącego swoją łodzią. Sandacze, szczupaki, okonie, mnóstwo białorybu, to chyba, wystarczy, aby odwiedzić Jezioro Vansjøn. W przypadku gdy che się zakosztować słonej wody go Zatoka Oslofiorden stoi otworem, przy okazji w cieśnie Drøbak, można zobaczyć działa obronne, nazwane potocznie sukcesem pułkownika Eriksena.
Wyszukiwanie odpowiedzi..
