Piknik Patriotyczny w Łomży 22.07.2018 [zaproszenie]

FOOTBALL CLUB POWERFIELD GREENTOWER OF OSTRAVA (z Europy wszyscy oprócz Anglii, Francji i Hiszpanii)
Zamierzam stworzyć klub o konserwatywnej, środkowo-wschodniej tożsamości. Najlepiej w okolicach Ostrawy, bo tu demograficznie jest największy potencjał. Zero Ameryki Północnej, Ameryki Południowej, Afryki, arabskich muzułmanów sunnickich oraz azjatyckich sojuszników Ameryki, czyli Japonii, Korei Południowej, Tajwanu czy Australii. Zero murzynów, żółtków i ciapatych arabskich sunnickich. Jedynie Rosja, Turcja, Azerbejdżan, Gruzja, Armenia, Iran i Indie są opcjami z Azji. Mój klub nigdy nie będzie grał w 3-5-2. To jest z jednej strony mało ambitna taktyka, bo się marnuje boisko, a z drugiej strony w praktyce zbyt ambitna i oderwana od rzeczywistości, bo trzeba mieć bardzo technicznych i szybkich zawodników, żeby móc tak grać. Tak rzuca się zawodnikom kłody pod nogi. Nawet jeśli poziom piłki nożnej będzie spadał, to nie w tym kierunku, żeby grać 3-5-2. Szanujmy się. Prędzej 4-1-4-1. Tu też jest trzech środkowych pomocników, ale oprócz tego są też skrzydłowi, którzy mogą dryblować i dośrodkowywać. Być może możliwe jest jeszcze 3-4-2-1. Może nawet najbardziej. Stabilne ustawienie, wąskie z tyłu, szerokie z przodu. Można grać płynnie z kontrataku. Generalnie więc uznajmy, że 3-4-2-1 to jest kapitalizm (mój konserwatyzm), 4-1-4-1 to jest feudalizm (szeroki konserwatyzm PiSowski), 4-2-3-1 i 4-4-2 to jest faszyzm i nazizm (bardzo fizyczne ustawienia), a 3-5-2 i 4-3-1-2 to jest komunizm (pierwszy to autorytarny unijny, a drugi to ten totalitarny z przeszłości ZSRR i komunistycznych Chin). A w kolarstwie trzeba mieć wzrost, żeby coś osiągnąć, bo wysocy kolarze są często silniejsi fizycznie i dzięki temu wytrzymali kondycyjnie, oraz oczywiście więksi, co przekłada się na poruszanie, bo to znaczy, że karły muszą mega-szybko pedałować, żeby mieć szansę utrzymać się i płacą za to, eksploatując się w taki sposób. A bajki o tym, że góry przeszkadzają wyższym kolarzom, to są puste bajki bez najmniejszego pokrycia (POkryciem jest bełkot). Codziennie wszystko zaczyna się od zera, codziennie wszyscy jadą w peletonie i nie ma mowy, żeby wyżsi kolarze eksploatowali się jakoś specjalnie. Ich wzrost, to jest wyłącznie jawna przewaga i nic więcej. Taka jest właśnie prawda. Mój klub powinien być w pewnym sensie piłkarską sekcją Bory - Hansgrohe, ale nie tylko, rzecz jasna i oczywista. Barwy będą zielono-biało-czarne. Pierwsze stroje zawsze zielono-białe, a drugie zawsze czarne. Jednak mój klub nie będzie skrajnie konserwatywny, a więc literki, cyferki i paski na obu strojach będą mogły mieć całkowicie inne barwy co sezon. Np pierwszy sezon będzie miał czarne literki, cyferki i paski na pierwszych strojach, a czarne i zielone na drugich. Następny (czyli drugi) sezon może mieć pomarańczowe literki, cyferki i paski na pierwszych strojach, a na drugich różowe. Wcześniej miałem pomysł na żółto-czerwony, czyli ognisty Football Club Powerland Firefield of Radomsko, ale że istnieją już Jagiellonia Białystok czy Korona Kielce, to porzuciłem ten słaby (lewacko-liberalny) pomysł i teraz mam lepszy, mniej efektowny i kolorowy, ale bardziej konserwatywny, pokorny i słuszny. Logo klubu w zasadzie jasne. To będzie romb złożony z dwóch trójkątów, czyli zielony na górze, biały na dole, a w środku trzy czarne litery. Z lewej strony czarne P, potem w środku ogromne O i na koniec z prawej strony G. Takie POG, czyli konserwatywna odpowiedź na lewacko-liberalne PSG. Mój klub będzie także odwrotnością FC St. Pauli. Poza tym mój pomysł jest taki, żeby pierwsze stroje miały jedną getrę zieloną (na tzw. lewej nodze, czyli tej messowo-robbenowo-bejlowej), a białą getrę na tzw. nodze prawej. Oczywiście jak popatrzymy na zawodnika, to z naszej perspektywy strony są odwrotne, czyli prawa (biała getra) jest lewa, a lewa (zielona getra) jest prawa. To jest taki paradoks pojęć prawej i lewej strony. Co nie? Tak jak ze wschodem i zachodem. Odpowiedz