@zubowiczkatarzyna25: W pewnej rodzince był taki zwyczaj, że rodzice co dwa, trzy dni wyjeżdżali do znajomych na noc, więc jedyny syn miał całą chatę wolną przez cały wieczór i noc. Więc skwapliwie z tego korzystał sprowadzając sobie swoją dziewczynę i razem figlowali korzystając z nieobecności starszych. Aż pewnego pięknego dnia znajomych nie było w domu i rodzice z kwitkiem wrócili z powrotem i przyłapali młodych (jak ktoś to ładnie ujął) "in flagranti". Chłopak przyłapany na "gorącym" uczynku pomyślał sobie: - O, cholera, mam za niedługo maturę, miałem dostać samochód, uważali mnie za takiego porządnego, a tu co? A trudno. Dziewczyna sobie myśli: - Aj, miało być fajnie, miał mnie przedstawić rodzicom, miało być miło, kolacja itp., a tu mnie jak ostatnią k,,,ę poznali. Ojciec sobie myśli: - Moja krew! Dobrze synku, dobrze, całkiem niezła d,u,p,cia! A serce matki: - Jak ta z,dz,ira nogi trzyma! Przecież mu niewygodnie!
Odpowiedz