Austriacki himalaista, Heinrich Harrer, wyrusza na kolejną wyprawę, lecz z powodu wybuchu wojny nie może powrócić do domu. Podczas przymusowego pobytu w Tybecie poznaje młodego Dalajlamę.
Wiele dyskusji na temat tego filmu przeczytałem i wielu brałem udział. Dla dużej części widzów "Siedem lat w Tybecie" jest dosyć kontrowersyjny (chodzi o postać Heinricha Harrera, zadeklarowanego austriackiego nazisty). Więcej szczegółów na portalach filmowych. Nie ma sensu tego przepisywać, a jest tego sporo. Osobiście polecam dużo lepszy obraz Martina Scorsese "Kundun" (1998) o życiu młodego Dalajlamy na tle historycznych wydarzeń u schyłku Tybetu z okresu najazdu chińskich komunistów. "Siedem lat w Tybecie" jest bardzo ładnie zrobionym filmem, opowiadającym ciekawą historię, ale można odnieść wrażenie, że wiedza o świecie oraz wiele zasad i prawd, jest przekazywana przez młodego nazistę, który uczy przyszłego przywódcę duchowego starożytnego ludu. Historia co prawda oparta na faktach, ale kontrowersje są, były i zapewne będą. Dzięki za upload !
Odpowiedz
@marksmierc1101: Szaleńcu jak już musisz wklejać ten tekst, pod co drugim filmem to chociaż sprawdź pisownię słowa "Mahomet" ;) Złośliwi mogliby łatwo przerobić Twoją ksywkę "Marekśmierć" na "Marekśmieć" ale to jest tak dziecinne, że lepiej się pośmiać :)
Odpowiedz
Wyszukiwanie odpowiedzi..
