Ten piękny, pastelowy film uznała krytyka za rodzaj pożegnania Rene Claira z pewną epoką. Jedne z najlepszych kreacji Gerarda Philipea i Michele Morgan. Opowieść o pewnym skorym do amorów poruczniku dragonów, który wpada we własne sidła... Akcja rozgrywa się przed pierwszą wojną światową. W małym francuskim miasteczku stacjonuje pułk dragonów, wzbudzając zrozumiałe zainteresowanie płci pięknej. Młody porucznik zakłada się z kolegami o to, że bez specjalnych problemów uwiedzie pewną piękną rozwódkę. Zabawne nieporozumienia prowadzą wprost do tragedii.
Rene Claire. Legenda. "Wielkie manewry" 1955. Legenda. Patrząc na treść - ramota, banał. Ale to jest trochę teatr mieszczański z XIX w. Komedia, chociaż bez spodziewanego happy endu. Na szczęście. To francuskie mieszczaństwo, nawet jeśli idealizowane (tu np. przez główną parę aktorską - legendarny Gerard Philipe i Michelle Morgan. Graja tak, jak się grało przed 70 laty, więc proszę się nie czepiać, styl urody też z epoki, więc proszę...) jest dość obrzydliwe, to Dulscy Zapolskiej do kwadratu, "Mieszczanie" z wiersza Tuwima, chciwcy i kutwy z Balzaca, ciasnota umysłowa z Flauberta, wredność z Maupassanta (w latach 1940 - 44 będą kolaborować z Niemcami). Tu - kapelusze, za parę lat będą parasolki (z Cherbougra Demy'ego). Mieszczańska prowincja, jedyna perspektywa dla dziewczyny - małżeństwo. Jeszcze jedna analogia: przez chwilę tańćzą do tego samego walczyka, który słodziaczek Audrey Hepburn melorecytuje w "Sabrinie". No i Brigitte Bardot - w "Manewrach" 21 lat, słodziaczek, gra jak noga. W tym roku ma 91 lat! Czas mija, moda, swiat przedmiotów, styl gry, młodość, uroda. A przecież, choć film bardzo szybko się starzeje, da się oglądnąć. Choćby po to,żeby zadumać się nad przemijaniem czasu i uśmiechnąć się nad wiecznością czasem lepszego, czasem gorszego kiczu. Kicz mieszczański będzie trwał dopóki trwać będzie mieszczaństwo. Wszystkim - do widzenia
Odpowiedz
anonim8(*.*.155.8) 2025-06-10 18:19:43+1
Sorry, taką mamy sklerozę. Jeszcze są tu aktorzy, za parę lat wejdą do historii kina (nie tylko francuskiego): Piccoli, Desailly, Rich, Morel, Preboist i kilka/kilku innych.
Odpowiedz
Wyszukiwanie odpowiedzi..
