Dron rejestruje wykroczenia kierowców. STOP PIRAT

milicyjne sługusy "zarabiają" kasę ma załatanie dziury w budżecie dla patoli i złodziei... Odpowiedz

Należy zacząć od tego, że śledzenie, jak patrolowanie obszarów miejskich bez wiedzy i świadomości obywateli, że są obserwowani, podpada pod zwyczajne podglądactwo, co samo w sobie jest przestępstwem, jak procederem nie legalnym. Co więcej, tak jednoznacznie, ów proceder tym samym poddaje w tym układzie pod wątpliwość sens dalszego istnienia sektora tzw drogówki miejskiej, przeznaczanych na niego funduszy i tysięcy miejsc pracy, co wszystko razem przy takowym układzie zdaje się być nie potrzebne. Nie mówiąc już o tym, że wprowadzenie takowych procedur do obiegu w literze prawa nadal pozostaje procederem nie legalnym, wyraźnie naruszającym postanowienia w zakresie praw ujętych w karcie praw człowieka dotyczących ustaleń dla zachowania swobody i autonomii.
Zaś samo zdjęcie, nagranie, czy inna forma medialna, nie mogą stanowić bazy dla fizycznego dowodu na popełnienie wykroczenia, czy przestępstwa ze względu ma wysoką łatwość w sfabrykowaniu, bądź zafałszowaniu przedstawionych atutów.
A więc takowe i podobne procedery w myśl prawa stanowią nadużywanie prawa przez organy władzy wykonawczej, co samo w sobie jest przestępstwem.
Zatem, nieuważni kierowcy, pamiętajcie, że jednocześnie zawsze przysługuje wam prawo do odwołania się co do ustanowionych decyzji i weryfikacji w przypadku zaistnienia narzuconego podejrzenia o popełnienie wykroczenia drogowego. Odpowiedz