Komedia o zabarwieniu sarkastycznym, której scenariusz bazuje na popularnej francuskiej serii komiksowej Jeana-Claudea Foresta. Agentka kosmiczna, Barbarella, realizuje misję o kluczowym znaczeniu dla naszej planety.
Atrakcyjna międzygwiezdna agentka Barbarella (Jane Fonda) z rozkazu Prezydenta Ziemi (C. Dauphin) ma odnaleźć i wyrwać tajną broń naukowcowi Durand Durandowi (M. OShea) z innej planety. Pozbawiony skrupułów wynalazca Durand Durand, dysponujący śmiercionośną bronią pozytronową, mógłby terroryzować cały świat skonstruowanym przez siebie laserem o straszliwej mocy. Barbarella ma odnaleźć Durand-Duranda i unieszkodliwić go.
Podczas podróży statek ulega awarii i Barbarella zmuszona jest do przymusowego lądowania
Występują: Jane Fonda, Claude Dauphin, Marcel Marceau, Ugo Tognazzi.
Ja plerdole ale byłem przed chwilą świadkiem srogiego przykładu #blackpill xD Jakiś Ukrainiec (gość z wyglądu taki na oko 40 lat albo 30+, widać że przeprany trochę przez alko i papierosy, no niezbyt urodziwy ogółem), który po polsku ni chóuja tylko coś tam ledwo ledwo po angielsku rozumiał, miał jakiś problem z biletem czy z pociągiem na dworcu, to podszedł do takiej pracownicy stacji juleczki 8/10, która tylko na niego spojrzała, nawet gość nie zdążył dokończyć, to co chciał przekazać, powiedziała "nie rozumiem" (tak po prostu nawet kóurwa bez żadnego zwrotu grzeczniściowego) i sobie poszła i chóuj wyyebane Typ podszedł potem do mnie, pokazał mi bilet, okazało się, że znajduje się na nie tym dworcu, co powinien, wystarczyło tylko spojrzeć, to po polsku najpierw mu tłumaczę że to zły dworzec, on że "ni panimaju no to po angielsku zaczynam nawijać, trochę już rozumiał, musiałem trochę też gestami mu pokazać no i ogarnął, podziękował mi bardzo i poszedł na ten inny dworzec, nie wiem czy całość zajęła nawet 10 minut, ale oczywiście #p0lka nie będzie rozmawiać z jakimś tam brudasem z Ukrainy (bez urazy), nawet jakby miał zdychać na środku ulicy Pluję na takie babsztyle, hatfu
Odpowiedz
Wyszukiwanie odpowiedzi..
