FIFTY - Dzień dobry (HQ)

Siedzę sobie i myślę co zrobie.
To chyba już koniec, moja głowa płonie.
Wszystko zawalone, znowu słyszę dzwonek.
To do mych drzwi puka, chyba się nastukał.
Dzień dobry, przepraszam, tam jest ludzi masa.
Do widzenia, to podziemia, a nie moja kasa.
Nie mogę już słuchać tych bzdur, nie wytrzymam.
Chyba pójdę spać, jak nie zasnę to przewijam.
Te taśmy, co drugie to przykre historie.
Spokojnie, chyba już nie będę na wojnie.
Więc wrócę do łóżka, przykryję się kocem.
Nosz kurwa, wredna mucha lata mi nad nosem.
Dzień dobry panu, ja nie wiem co mam zrobić
Dlaczego pan tu śpi, kiedy też chce sie położyć ?
Dlaczego pan tak robi, dlaczego pan nie słucha ?
Proszę nie zasypiać, skoro noc już nie jest głucha.

Dzień dobry, dzień dobry, proszę wstawać teraz.
Dzień dobry nastał w końcu dobry dzień od zera.
Trzeba zacząć znowu, także to dzień dobry.
Pecha dzisiaj nie ma, to zły dzień zabiera. x2

Znowu pada deszcz, znowu nie ma słońca latem.
Znowu pójdę spać, znowu włączę swój adapter.
Dzień dobry mi mówią, ale dobry wcale nie jest.
Chciałbym żeby było słoneczko, ciut weselej.
I zasnąć na hamaku pod drzewem tak spokojnie.
Żebym miał zaplanowane te życie jak dorosnę.
I żebym miał pieniądze, a przede wszystkim spokój.
To chyba wszystko dobre wydarzy się w tym roku.
Nie czuję już potrzeby podążania za innymi.
Inni są wciąż tacy sami, zadają się z wszystkimi.
A ja bym chciał po prostu odciąć się już od nich.
Żebym miał już elegancko wygładzony chodnik.
Wszystko jest tak samo, jak to było wcześniej.
Tylko zapomniałem jak to jest żyć pięknie.
Dzień dobry mi mówią, ja odpowiadam grzecznie.
Dzień dobry to pan mógł mi powiedzieć chwilę wcześniej.