Stało się to kilka lat temu w małej wiosce Primorsky w Rosji. Była ciemna, zimowa noc. Ratownik w lokalnym centrum medycznym spał w najlepsze kiedy nagle o 2:00 nad ranem obudziły go dziwne hałasy z zewnątrz. Po kilku minutach nasłuchiwania dźwięki ustały i sanitariusz postanowił wrócić do łóżka. Rano jak zwykle wstał, wyszykował się i już miał wychodzić do pracy, ale kiedy pociągnął za klamkę okazało się, że coś blokuje drzwi od zewnątrz. Z całych sił próbował je sforsować, napierał i kopał, ale cały jego wysiłek szedł na marne. Mężczyzna był zrozpaczony, nie wiedział co robić. Musiał przecież iść do pracy i nie chciał się spóźnić, dlatego postanowił wyjść oknem. Był bardzo ciekawy, co takiego stało się z jego drzwiami, dlatego jak tylko zeskoczył z parapetu popędził za róg domu i poszedł prosto pod same drzwi. Na zewnątrz wciąż było jeszcze ciemno. Jak myślisz, co wtedy zobaczył? Na śniegu wokół podwórka odznaczone były wyraźne tropy jakiejś ogromnej bestii. Paramedyk w jednej chwili zamarł i stanął przerażony, ale postanowił, że sprawdzi do kogo należą ślady. Chwilę później, kiedy jeszcze bardziej wychylił się za róg, na ganku swojego domu zobaczył ogromnego tygrysa. W jednej chwili medyk zrozumiał...
Wyszukiwanie odpowiedzi..
