Slovian - List do M. (prod. Jerpick)

ZOSTAW SUBA! http://bit.ly/2w8AReF
WBIJ NA FEJSA! http://bit.ly/2wm8YjY
DOWNLOAD W MP3! http://bit.ly/2wmeW4c
KUP KOSZULKĘ! https://bit.ly/2OmfMnd

----------------------------------------­­---------------------------------------­-­---------------

TEKST: Slovian
WOKAL: Slovian
MIX / MASTER: Postirol: http://bit.ly/2lcjLHQ
VIDEO: Slovian
BEAT: Jerpick: http://bit.ly/2hzljqR

----------------------------------------­­---------------------------------------­-­---------------

Tym razem specjalny kawałek dla mojej drugiej połówki, z którą jestem już bardzo długi czas, i mam nadzieję bardzo długi czas jeszcze będę. Wszystko zawarte w kawałku, więc pozostaje mi życzyć miłego słuchania. Czakaczing :D

----------------------------------------­­---------------------------------------­-­---------------

TEKST:
Dwie strony tej samej monety wirują w powietrzu,
po jednej Ty, po drugiej ja, oddzielnie, a wciąż razem.
Bo wciąż jesteśmy sobą, niezależnie w jakim miejscu,
i każdy chce, by ktoś inny był jego drogowskazem.
Przeszliśmy kawał drogi sami, idąc wciąż na oślep,
nie wiedząc, że przed oczami mamy tylko iluzję.
Długo się uczyliśmy opanowywać emocje,
lecz to nie Simsy, tego nie nauczysz się przed lustrem.

Ten pierwszy oddech, wspólny oddech,
który sprawił, że świat jakby pędził wolniej.
Zakończyłem wojnę, spokój w mojej głowie,
przyznam sobie skromnie, że to dzięki Tobie.
Byłem tym dzieciakiem, który całe życie,
po porażkach już nie chciał wstać.
Tym dzieciakiem, którego się wstydzę,
bo teraz chcę z Tobą wciąż gnać.
Byłem jaki byłem, za późno na zmiany,
chcę mieć Cię przy sobie, gdy będę już stary.
Zbudujemy nasz dom na piasku,
używając słów, a nie tylko wrzasków.
Bo pamiętasz? Mieliśmy się nigdy nie kłócić,
chcę z Tobą zasypiać i z Tobą się budzić.
Przy Tobie marudzić, ale też się cieszyć,
że w końcu znalazłem księżniczkę z wieży.
Oddałem swe serce dla jednej,
więc teraz nie mam przecież nic do stracenia.
I mam nadzieję, że oba będą wierne,
i nigdy nie powiedzą już do widzenia.
Często były pożegnania,
kilka odeszło, a jedna to chyba wcale nie chciała.

Dwie strony tej samej monety wirują w powietrzu,
po jednej Ty, po drugiej ja, oddzielnie, a wciąż razem.
Bo wciąż jesteśmy sobą, niezależnie w jakim miejscu,
i każdy chce, by ktoś inny był jego drogowskazem.
Przeszliśmy kawał drogi sami, idąc wciąż na oślep,
nie wiedząc, że przed oczami mamy tylko iluzję.
Długo się uczyliśmy opanowywać emocje,
lecz to nie Simsy, tego nie nauczysz się przed lustrem.

Wiele mi rzeczy po głowie chodziło,
i wiele ich było, i z każdą ta miłość.
Mi gasła... złudna parabola,
bo raz jesteś na dnie.
A raz chyba wiesz, taka prawda.
I nawet straciłem tę wiarę,
że kiedyś będzie tu inaczej.
No ale po kilku jedyną spotkałem,
przy której odeszła obawa o stratę.
I dawniej byłem sam, spotkałem kilka dam,
przy których gasł serca żar, jednak wciąż go mam.
I to nie lovesong, a zresztą uważajcie sobie co chcecie,
bo prawda jest taka, że chciałem po prostu napisać kawałek o swojej kobiecie.
I chcę podziękować za te wszystkie chwile,
dzięki którym czuję, że naprawdę żyję.
I chcę żebyś zawsze była już przy mnie,
i bym nie pamiętał już kim są te inne.
Taki kawałek,
dla Ciebie, dla mnie, dla wszystkich, elo.
Weźcie kochajcie się cały rok,
a nie tylko czternastego.

Dwie strony tej samej monety wirują w powietrzu,
po jednej Ty, po drugiej ja, oddzielnie, a wciąż razem.
Bo wciąż jesteśmy sobą, niezależnie w jakim miejscu,
i każdy chce, by ktoś inny był jego drogowskazem.
Przeszliśmy kawał drogi sami, idąc wciąż na oślep,
nie wiedząc, że przed oczami mamy tylko iluzję.
Długo się uczyliśmy opanowywać emocje,
lecz to nie Simsy, tego nie nauczysz się przed lustrem.