Na całe szczęście miałem jakąś orientację w zbliżonej dziedzinie. To spowodowało, że nie dałem się zaszczepić i uświadomiłem zagrożenie kilku osobom. Tak, zakładałem ową przeklętą maseczkę, by móc wsiaść do autobusu. Nie korzystałem z jakichkolwiek usług przy których domagano się świadectwa szczepienia. Pracowałem w tym czasie dorywczo przy wykonywaniu jakichś robót bez związku z moim zawodem. Nagonka się skończyła. Policzyłem, że z moich dalszych znajomych zmarły trzy osoby, w tym jedna tylko na Covid. Brat koleżanki zmarł w ciągu doby od szczepienia. Miał trochę ponad 50 lat i nie miał przedtem żadnej choroby.
Odpowiedz