(Refren) Lecę nad morze, słońce w oczach, Na stacji lody, potem plaża i muzyka głośna. Wiatr mi rozwiewa wszystkie złe myśli, Wakacyjny vibe, niech to lato się nie kończy nigdy.
(Zwrotka 1) Wyłączam budzik, dziś nie trzeba wstawać wcześnie, Telefon w tryb samolot, niech świat zwolni wreszcie. Pakuję plecak okulary, klapki, chill, Znajomi już czekają, gotowi na trip jak film.
Na playlistę wrzucam letnie klasyki, Auto pod domem, silnik mruczy jak kot dziki. Nie ma planu, tylko mapa i spontan, Chcę żyć chwilą nie zegarkiem, nie kontem.
(Refren) Lecę nad morze, słońce w oczach, Na stacji lody, potem plaża i muzyka głośna. Wiatr mi rozwiewa wszystkie złe myśli, Wakacyjny vibe, niech to lato się nie kończy nigdy.
(Zwrotka 2) Zachody słońca, nocne rozmowy, Śmiech przy ognisku, piasek w butach, chill gotowy. Na Insta tylko story z filtrem wspomnień, Bo prawdziwe emocje są gdzieś poza ekranem.
Tańczymy na molo, bez reguł, bez stresu, W tych momentach czuję, że naprawdę jestem. Nie liczę dni, liczę uśmiechy i fale, Wakacje mój reset, moje małe szaleństwo stale.
(Refren) Lecę nad morze, słońce w oczach, Na stacji lody, potem plaża i muzyka głośna. Wiatr mi rozwiewa wszystkie złe myśli, Wakacyjny vibe, niech to lato się nie kończy nigdy.
(Outro) A gdy wrócę z piaskiem w torbie, z głową w chmurach, Zostawię za sobą rutynę, jak burza za murem. Bo lato w sercu gra mi dalej, jak refren, Wakacyjny vibe zostaje, choć już sierpień.
Wyszukiwanie odpowiedzi..
