Ten film to coś jakby sen w którym wszystko jest możliwe. Niestety, kiedy budzę się po takim śnie stwierdzam, że to wszystko jednak było nierealne. W śnie jednak nic nie trzyma się kupy bo nie musi. A skoro my znamy tylko 4 wymiary, a uczeni próbują dowieść, że może ich być nawet 26... to w takim razie rozumiem już producentów filmu --- oni są w innych wymiarach ;) W pierwszych minutach słyszymy o bombie o wadze wyspy Manhattan ...tylko jak zważyć wyspę? Czy waży ją się jako wszystkie budowle na wyspie czy z metrową warstwą ziemi czy może głębszą? Potem jest mowa o wybuchu wewnątrz słońca.... przypomnę tylko, że nasza gwiazda (żółty karzeł) składa się w 74% z wodoru i on się wypala ...i albo się wypali, albo ktoś zdmuchnie tę świeczkę ;) ...i jeszcze temperatury o których ciągle jest mowa, choć nie uwzględnia się ich od strony technicznej ...z tego co wiem, to korona Słońca to około 2 MILIONY STOPNI CELSJUSZA, a temperatura topnienia węglika tantalu to 3880stC, a w 2015 roku naukowcy obliczyli, że odpowiednie proporcje hafnu, azotu i węgla dadzą materiał, którego temperatura topnienia wyniesie 4400 kelwinów (4126 stopni Celsjusza) ...ciągle jeszcze nieco brakuje do 2 milionów ;) W takim razie jakim cudem przelecieli przez koronę ? ...hmmmm. Filmy SF to fajna rzecz - można rozwijać wyobraźnię w 26 wymiarach i nie przejmować się, że łatwiej jest uwierzyć w latające smoki aniżeli w logikę w nich zawartą ;) Film polecam bo zgrabnie złożony do kupki plus świetna rola Cilliana M. (ur. w '76) i co ciekawe : był również głównym bohaterem filmu o tematyce "projekt Manhattan" (7 zdobytych Oscarów) a tu leci z bombą "o wadze Manhattanu". Dzięki.
Odpowiedz
anonim162(*.*.81.162)2024-09-14 23:03:29+2
@Po50ceSieWie: Mam wrażenie że film niesie głównie symbolikę ładunek "Manhattan" to sześcian, rozmowy z Bogiem w pełnym słońcu, ofiara Capy (a może kappy?) na mostku w kształcie krzyża itp Jak zauważyłeś zgrabnie ujęte
Odpowiedz
Słońce kiedyś się wypali, ale to nie będzie problem ludzkości :) Bombkami to co najwyżej udałoby się zredukować życie na Ziemi, ale odrodziłoby się w pełni, a słońce świeciłoby dalej. Słońce nawet gdyby w nie wrzucić planetę Ziemia nic by nie poczuło. Niby SF, ale bardziej fantasy.
Odpowiedz
anonim113(*.*.78.113) 2025-06-16 18:58:03+1
Zaczyna się fajnie, potem zaczyna się dłużyć, robi się nudno, a kończy się bezdennie głupio i słabo.
Odpowiedz
Jestem fanem gatunku od ponad 15 lat. Widziałem przynajmniej ze 200 filmów SF. Ten się nie trzyma kupy może tak bardzo jak np "The Expanse" gdzie fizyka jest totalnie realistyczna. Ale ma w sobie coś wyjątkowego co sprawia że jest jednym z moich ulubionych. Podobało się? Polecam obejrzeć (bo podobny klimat): 1. Pandorum 2. Infini 3. Pasażerowie. Nie wspominam oczywiście o klasykach gatunku jak Obcy czy podobne, ale z tej trójki zobacz Pandorum - podobny klimat mimo zupełnie innej historii. Mrwah!
Odpowiedz