Słabe nowy jest lepszy to jest dla małych dzieci
Odpowiedz
anonim198(*.*.1.198)2025-10-14 09:40:40+1
@dawid8k2: Tak, to jest film dla małych dzieci... bo taki był zamysł jego nakręcenia!
To jest 2-częściowy film telewizyjny (nie kinowy) z 1990 r. Jego ideą było puścić go w trakcie tzw. Prime Time. Prime Time to była najbardziej popularna godzina, podczas której najwięcej rodzin gromadziło się przed telewizorami w domach (bo przypomnę, że internetu nie było, komórek nie było, a komputery też nieliczni posiadali). Musiało to być na tyle straszne, by dorównać książce i przyciągnąć uwagę młodzieży, ale też nie aż tak, żeby dzieci wylądowały na terapii z lękami... I ten zamysł, "złoty środek" udało się tu osiągnąć perfekcyjnie! Dzieci oglądały z rodzicami na sofie albo zza sofy, albo spod koca - ale jednak zerkały.
Ten nowy to kopiuj-wklej ta sama nudna sztampa co wszystkie współczesne horrory (Conjuring itp.). Jeden wielki jump scare-fest, bez ducha i dobrej narracji. Widziałem go w kinie w 2017 i nic nie pamiętam z niego. Nie zaciekawił mnie nawet by na drugą część pójść (film z 2019 utracił 1/3 publiczności, która widziała pierwszą część). Średnie ujęcia, zbyt wyreżyserowane, z paskudnym Hollywoodzkim filtrem nałożonym na obraz. Rozpraszająca obsada, z miernym, wspartym mocno przez sztucznie wyglądające CGI łepkiem z "aktorskiego klanu" Skarsgårdów, których ledwo idzie spamiętać, a co dopiero odróżnić... I dzieciak ze Stranger Things, grający drugi raz Stranger Things, do tego napisany jak większy klaun, niż faktyczny klaun.
Stary IT był bardziej urokliwy, wciągający, dający pewien dreszczyk napięcia. Zapadał w pamięć z powodu bogatych scen i rzeczywistych emocji im towarzyszących. Budował swoją atmosferę od zera, nie opierał się na tanich sztuczkach. Miał fascynującą narrację, gdy razem z bohaterami powoli, stopniowo odkrywaliśmy sekrety Derry i samego potwora. Piękne ujęcia - ztonowane kolorystycznie i wpisujące realizm do przedstawionych sytuacji. I choć obsada dorosłych była taka se, to obsada dzieci i pierwsza część filmu byly fenomenalne! A Pennywise'a grał niezastąpiony, czarujący (w podstępny sposób) Tim Curry. Jeden z wielkich filmowych weteranów czarnych charakterów tamtych lat (każdy zna go chociażby jako recepcjonistę hotelu w Kevinie w Nowym Yorku).
Nie trzeba nawet oglądać obu filmów, wystarczy porównać samą scenę "śmierci" Georgie'go (patrz też: clown w guliku/rynsztoku) i to wystarczy, żeby wybrać zwycięzcę wśród tych dwóch ekranizacji...
Odpowiedz
anonim21(*.*.41.21)2025-09-22 14:19:06+1
@dawid8k2: Chyba na odwrót? Nowy jest jak film przygodowy.
Odpowiedz
Wyszukiwanie odpowiedzi..
