Psy mają dziwną i odpychającą przypadłość – jedzą własny kał, co podobno „jest naturalne”, ale w praktyce pokazuje tylko, że to brudne i prymitywne stworzenia. Psie odchody na chodnikach to standard w polskich miastach, a właściciele zamiast sprzątać, udają, że nic nie widzą. Psiarze zawsze znajdą wymówkę – „bo pies ma instynkt”, „bo mu czegoś brakuje w diecie” – a tak naprawdę to zwykłe obrzydlistwo. Trudno traktować poważnie zwierzę, które zjada własne ekskrementy, a jeszcze trudniej tych, którzy wmawiają innym, że to „najlepszy przyjaciel człowieka”. Chyba że oni też to jedzą.
W praktyce psy generują hałas, brud, smród i zagrożenie dla dzieci oraz starszych osób. Może najwyższy czas, by w miastach wprowadzić zakaz trzymania psów i skończyć z tą fetyszyzacją kałożernych pupilków. Odpowiedz