Francuska komedia o kobiecie w średnim wieku która do tej pory żyła niezobowiązująco ale po odkryciu że córka się jej wstydzi i odmawia zaproszenia na ślub postanawia przeorganizować swoje życie.
Jak zwykle niezawodna Isabelle Huppert i zdaje się jej prawdziwa córka Lolita w rolach głównych (kto to słyszał dawać tak dziecku na imię, przeca w pewnym wieku, bardzo szybko, takie imię staje się kuriozalnie nieadekwatne).



UWAGA, DALEJ PISZĘ O DRAŻLIWYCH KWESTIACH.
Czytam co jakiś czas o kwestiach dotyczących natury ludzkiej, i ostatnio czytałam o przemocy seksualnej, gdyż ja w przeciwieństwie do adeptek i adeptów wszechpotężnej ideologii feministycznej wierzę, ba, wiem, że strój kobiety może zwiększać szanse na padnięcie ofiarą gwałtu. Współczuję właściwie im wszystkim, to jest naprawdę jakaś forma zbiorowej paranoi, jest ktoś zdroworozsądkowy który do tej pory myślał rozsądnie ale słuchając osób zindoktrynowanych sam staje się ofiarą prania mózgu, współczuję nam wszystkim, bo obawiam się że nawet nie przeprowadza się badań w tym kierunku, bo poprawność polityczna jest tak silna że wszelkie odmienne wyniki zostałyby zjechane od dołu do góry, ale dla mnie jest to oczywiste że kobieta ubrana "wyzywająco" w potocznym rozumieniu zwiększa szanse stania się ofiarą napaści seksualnej, nie wolno oczywiście tego mówić bo to zawsze obwinianie ofiary (opisywanie jak wygląda i funkcjonuje świat nie jest usprawiedliwianiem gwałcicieli) wobec czego nie możemy dojść do żadnych konstruktywnych konkluzji i poruszamy się po błędnym kole. W sumie nie dbam o to.
Ale rozbraja mnie to co czytam, np dziś wyczytałam, że to nieprawda że strój jest czynnikiem wyzwalającym bo z danych wynika że ledwie 4% wszystkich zgłoszonych przypadków gwałtu wiązało się z "prowokacyjnym" zachowaniem ofiary.
O ŁAŁ, genialne, a nikt nie wpadł na to że biorąc pod uwagę że szacunkowo zgłasza się jakieś 20-30% przypadków gwałtów, być może kobiety które zostały zgwałcone będąc ubrane wyzywająco stanowią lwią część tego niedoszacowania, bo wiedząc że zostaną za strój potępione nie zgłaszają gwałtu?
To tak jak kiedyś zorganizowano pokaz mody gdzie modelki pokazywały się w strojach autentycznie zgwałconych kobiet by unaocznić że nawet najskromniej ubrana kobieta może paść ofiarą gwałciciela.
Taaak, ale to nie wyczerpuje wszystkich przypadków, są różne typy motywacji gwałcącego, a seksowny strój zwiększa ale nie determinuje prawdopodobieństwo gwałtu.
Oczywiście nie muszę dodawać że te slogany jakoby gwałt nie miał nic wspólnego z seksem a ledwie z władzą są także anachroniczne i szkodliwe, zupełnie wypaczając rozumienie świata przez zwłaszcza młode kobiety.
Ile to razy czytałam rozpaczliwe komentarze typu: Jak, jak, jak to możliwe, że w XXI wieku nadal dzieją się gwałty.....
Cóż, jest na to rada, obowiązkowa kastracja mężczyzn, co najmniej farmakologiczna, innej drogi nie ma.