Mnie się podobał. Z pewnością, gdyby grał jakiś sławny aktor dzisiejszych czasów, film miałby większą popularność. Przekaz jest jednak jasny. Życie składa się z doświadczania dobra i zla. Nic nie jest dane raz na zawsze. Jedność z naturą, praca nad sobą daje siłę i zrozumienie, dla tego jakich wyborów dokonujemy na Drodze Życia, aby żyć dobrze. Zawsze pociągała mnie filozofia buddyjskich mnichów i prawdziwych mistrzów sztuk walki. Kto to lubi chętnie film obejrzy. Pozdrawiam.
Odpowiedz