Z pewnością jest to solidny kawał przyzwoicie zrobionego kina rozrywkowego. Lecz, tak już pomijając tą całą błyskotliwość i efektowność filmową, ta kultowa seria niebywale elegancko wkupiła się na dobre do historii kunsztu kinowego przede wszystkim ze względu na ten swój ogólny konspekt. Czyli, dokładnie na ten nie mniej wciąż niezmiennie, równie podobnie niezmiernie intrygujący, który znacząco przybliża niuans tzw masowej kontroli umysłu.
Wykorzystanie tego zjawiska na motyw przewodni filmu, które wprawdzie nie będąc rzeczą, jakąś specjalnie nową, bowiem znaną już od dawna, tym nie mniej prawdopodobnie możliwie najlepiej przedstawia widzom naturę tego zagadnienia w zasadzie po raz pierwszy na sposób taki przystępny, przejrzysty oraz nad wyraz przede wszystkim jednocześnie dobitnie zrozumiały dla każdego.
A jest to zjawisko posiadające dosyć uniwersalny charakter, które przynajmniej teoretycznie daje się dowolnie kształtować, więc odpowiednio ukierunkowane potrafi przynosić lukratywne korzyści. Rzecz poznana już dawien dawno, którą przykładowo marketing zaadoptował na dobre, pod tytułem, jak właśnie wykorzystać pokłady tej jej sztuki do zwyczajnego wciskania ludziom kitu.
A więc, jak wywrzeć wpływ na umysł drugiej jednostki, by w efekcie dała się naiwnie zwieść, oczarować i posłusznie wykorzystać, bez szemrania jedząc nam z ręki? Niuans będący wykorzystywanym właściwie już od zarania dziejów między innymi przez dyktatorów, sekciarzy, politykę, media, wpływowe korporacje, a więc przez każdego, kto posiada jakąś władzę, czy nawet przez zwykłych ludzi. I w praktyce rzeczywiście zdaje się nad wyraz często doskonale sprawdzać.
Choć istota tego zjawiska polega przecież na tej dosyć prostej rzeczy, by po prostu móc wmówić komuś coś na taki sposób, żeby ta osoba nieświadomie wykonywała posłusznie na ślepo narzucone postanowienia przez tą drugą osobę. Przy czym, żeby oczywiście nie połapała się na tym, jakoby miała wykonywać obcą wolę w wyniku przykładowo psychologicznych manipulacji. A wypierając się tej swojej woli, stanie się po prostu androidem na smyczy, gotowym wykonać wszelkie rozkazy i dokonać najróżniejszych rzeczy po cudze dyktando. Rzecz, która sprawdzała się od zawsze. Zatem i od zawsze próbowano i starano się umiejętnie wykorzystywać ją na co dzień w najróżniejszych płaszczyznach życia, nieustannie prowadząc badania nad kontrolą umysłu i starając się osiągać coraz lepsze i wydajniejsze rezultaty.
W filmie, to akurat maszyny sprawują kontrolę nad ludźmi, wykorzystując ludzkość do najróżniejszych celów, w tym głównie, jako alternatywne źródło wydajnego paliwa. I żeby utrzymać ludzi w ryzach, stworzono więc dla nich wygodną iluzję sztucznego świata, nazwanego matrixem, opartym na zasadach rzeczywistego świata znanego im na co dzień. Dokonano więc starań, aby wmówić ludziom kit, że żyją sobie wygodnie w świecie jednej wielkiej iluzji. Uważają dumnie, że żyją w swoim świecie, nie posiadając bladego pojęcia, że to jedynie mistyfikacja mająca na celu utrzymać nad nimi kontrolę. Tymczasem rasa ludzi jest zwyczajnie masowo hodowaną na paliwo. Dopiero niektórzy, którym udało się wyswobodzić spod tej blagi, przejrzeli na oczy, że dotychczas rządziły nimi bezwzględne maszyny, a ich świat był wyłącznie sztuczną mistyfikacją, Zebrani razem, stworzyli ruch oporu, żeby uwolnić pozostałych ludzi, by ludzkość na powrót mogła się odrodzić, ostatecznie pokonując uprzednio dominujące maszyny.
Film, filmem, gdzie niezwykle efektownie i obrazowo zwalono ten cały niuans akurat na maszyny i programy komputerowe.
Lecz już w rzeczywistości, ludzie nie są wcale lepsi, usiłując w praktyce wciąż niezmiennie wykorzystywać to zagadnienie kontroli umysłu, rzecz jasna najczęściej do własnych celów, możliwie najróżniejszych.
Co ciekawsze, że już w trakcie obu wojen światowych zwrócono uwagę, że można wykorzystać to zjawisko na masową skalę, zacząwszy prowadzić badania oczywiście od tych najprostszych przykładów, zanim zaczęto brać pod uwagę człowieka. Powstawały szeregi najdziwniejszych projektów przeprowadzanych na znacząco dużo mniej inteligentnych stworzeniach, po chwili zarzucanych przeważnie ze względu zarówno na ich złożoność, jak i na wymierne korzyści płynące z ich niepraktyczności. Dla przykładu, próbowano wywrzeć sztucznie wpływ na osobowość najpierw komarów, a następnie nietoperzy, ptaków i innych zwierząt, jeżeli można tak to nazwać, by za pomocą pozornie bezmyślnych gromad zwierząt transportować niebezpieczne ładunki na terytorium wroga. Rezultaty tych absurdalnych pomysłów bywały jednak wątpliwie, jak i nawet katastrofalne, gdyż za każdym razem okazywało się, że mniej inteligentne istoty wbrew pozorom nie są, aż tak ograniczone i naiwnie głupiutkie, jak to zakładano, żeby nieświadomie poddać się kontroli umysłu. I nic dziwnego, ponieważ jak wiadomo, natura zabezpieczyła się również nawet i na takie ewentualności, żeby i w tym przypadku również zwyczajnie uniemożliwiać ludzkiej ingerencji dominowania nad naturalnymi procesami.
A więc wniosek pozostaje podobnie nie mniej oczywisty, że żadna żywa istota, posiadająca własną autonomię, własną wolę i jakiś poziom dostatecznie rozwiniętej inteligencji, poza co najwyżej nikłymi wyjątkami, tak dobrowolnie nigdy nie podporządkuje się próbom narzucania obcej woli przez drugą jednostkę. Czyli, że nie wykona bezmyślnie niczego, co uzna przez siebie za sprzeczne, lub niewłaściwe. Przynajmniej nie bez udziału skrajności w bezpośredniej ingerencji w formie przykładowo palnięcia jej młotkiem po głowie, czy otumanienia środkami odurzającymi. Gdyż w każdym innym przypadku, kontrola umysłu nigdy nie przyniesie potencjalnie tych pożądanie oczekiwanych rezultatów, ponieważ uzyskanie pozytywnych rezultatów przynajmniej na masową skalę, pozostaje zwyczajnie nie możliwe. A na pewno nie bez udziału ingerencji w postaci użycia tych już rzeczywiście wyraźnie bezpośrednich form np wskutek tego wieloletniego tzw prania mózgu, w przypadku wpływu psychologicznego. Czy wskutek wpływu bezpośrednio fizycznego, przykładowo ingerowania w zmiany genetyczne. Tylko te dwie formy wchodzą w rachubę, żeby pozyskać efekt kontroli umysłu, aby przemienić autonomiczną jednostkę w bezmyślną istotę, kontrolowaną częściowo, czy całkowicie przez drugą osobę.
Niestety, ostatnio, ta cała mistyfikacja istnienia rzekomej pandemii, będąca kitem wmówionym ludziom, jak zarazem próbą wywarcia wpływu na świadomość mas, udowodniła coś zupełnie odwrotnego. Bowiem rzeczywiście można to potraktować, jako test przeprowadzony na ludziach w celu wstępnego sprawdzenia i przekonania się, jak ludzkość na masową skalę mogłaby zareagować w odbiorze na podobnie sztucznie wygenerowane warunki. Jak zachowa się w tego typu sytuacjach, jaki będzie odzew, czy przykładowo da się ją zastraszyć i jaki będzie zakres przejawiania tej ludzkiej wątpliwości, do czego będzie zdolna się posunąć, by nadal mogła przejawiać swoją własną wolę, zdanie i swobodę, itd.
A więc, rzucono blef mający na celu wywołać masową panikę i obserwowano, jak ludzie ustosunkują się do tego wszystkiego, przy czym stopniowo wprowadzając kolejne absurdalne ograniczenia na poziomie takim oczywiście względnie jeszcze do przyjęcia, czyli bez większego nacisku, mającego zbytnio nie zakłócać ludziom tej zwykłej codzienności w swoim rytmie, ale jednak po części dosyć istotnego. Było to potrzebne. Żeby sprawdzić na podstawie narzuconych ograniczeń wciąż zaledwie łagodnych, reakcje i interakcje społeczne, jak ludzie będą zachowywać się w obliczu zabraniania im pewnych praw i rzeczy, czy zdołają dobrowolnie się przyzwyczaić, czy zaczną wrzeszczeć i podnosić bunt przy raptem minimum wprowadzenia tego dyskomfortu szeregu jawnych zakłóceń w obieg w postaci narzucenia im pewnych ograniczeń nieznacznie kolidujących z codziennością. A więc, co by mogłoby być wówczas, gdyby następnie jeszcze powiększyć tą skalę, czy w odpowiedzi, ludzie zrzeszą się solidarnie i zaczną bojkotować już nie na żarty te wymierzone przeciwko nim działania, czy przeciwnie nadal zachowają posłuszeństwo i bez większego echa w dalszym ciągu będą pozwalać sterować sobą. Nadal obserwowano sytuację i wyciągano wnioski. Było to więc od początku oczywiste, że ta cała mistyfikacja nie mogła zakończyć się, tak od razu, jak musiała potrwać dosyć długo, by przeprowadzane analizy mogły adekwatnie pokazać, czy podobnie masowa kontrola umysłu przykładowo na podstawie wprowadzenia na sposób jedynie psychologiczny łagodności sztucznego bodźca w postaci tego całego blefu, okaże się przynajmniej częściowo możliwa, a jeżeli tak, to w jakim stopniu. I niestety, co mogło się potwierdzić, to i potwierdziło się jedynie to, co potwierdzało się od zawsze, że ludzie zwyczajnie nigdy nie pójdą nawet na tego rodzaju nonsensy, przynajmniej nie bez wymierzania przeciwko nim form wyraźnych represji w postaci użycia wszelkiego rodzaju siły, co wówczas wśród reakcji społecznych automatycznie jeszcze bardziej nie będzie mogło przejść bez echa. Gdyż ludzie zwyczajnie nie pozwolą się zniewolić.
Są to rzecz jasna, wyłącznie spekulacje. Ale na swój sposób można by potraktować tą całą sytuację za swoisty test, który pokazał i udowodnił, że kontrola umysłu pozostaje niezmiennie zagadnieniem niezwykle skomplikowanym, jak i mało realnym w spełnieniu nawet przy wprowadzaniu podobnych absurdalności wszelakiego rodzaju sztucznie fabrykowanych warunków. Innymi słowy, bez użycia hipnozy, środków perswazji w postaci używania przemocy, środków odurzających, czy rozwiązań już typowo biologicznych w postaci przeprowadzania eksperymentów medycznych, tak wydaje się nie być innego sposobu, by kontrola umysłu mogła być możliwa.
Sama natura, jak i również ta ludzka, nigdy na to nie pozwolą, żeby ktokolwiek zdołał przerobić ludzkość na podobieństwo bezdusznie posłusznych maszyn.
Ewentualnie przerobić da się tylko człowiek rzeczywiście bardzo tępy, jak sam w sobie, niejako przychylnie, o naturalnie już dosyć ograniczonym umyśle. Tylko kogoś takiego można zmanipulować wedle narzuconego uznania, by miał być, jak android. Natomiast w pozostałych przypadkach jest to absolutnie nie wykonalne. Ale teoretycznie, można uzyskać namiastkę tej kontroli umysłu, ponieważ i ludzka wyobraźnia pod tytułem, jak z tytułu pazerności bezczelnie wykorzystać bliźniego, pozostaje wszak nie ograniczoną.
Bowiem szkopuł tkwi w tym, co czyni się już względnie od dawna, że zawsze można wychować sobie przygłupa. Jak ukształtować człowieka pod swoje dyktando przez ukształtowanie jego osobowości poprzez uwstecznienie rozwoju jego umysłu bez mała do poziomu Neandertalczyka. Wystarczy, by miał być na bakier z nauką, ze znajomością podstawowej wiedzy, nie ukończyć żadnej szkoły. I już mamy wyśmienity materiał na kompletnego głąba. Po czym latami karmić go multimedialnymi bredniami do oporu, by jeszcze bardziej głupio rozumował, głupio ufał i ślepo wierzył we wszystko, co mu pokazać, powiedzieć i wmówić. Czyli, dokładnie tak, jak obecnie czyni się to dookoła nagminnie z młodymi pokoleniami, że ta współczesna patologia wciąż tylko pogłębia się w rozwoju, ale jedynie do tyłu.
I proszę bardzo, w rezultacie już mamy całą armię, jakby bezmózgich kretynów, co wystarczająco odczłowieczonych, by można było nimi dowolnie manipulować. Bo i też są już na tyle dostatecznie uwstecznieni, żeby identycznie nie być świadomymi, że za ich plecami, ktoś banalnie nimi steruje z odległości tysięcy kilometrów, jak zabawkowymi samochodzikami, wysługując się ich osobami na poczet swoich korzyści.
Właśnie dlatego Matrix stał się już kultowym filmem, ponieważ jako pierwszy zademonstrował w przystępny sposób, że ta cała kontrola umysłu, generalnie wcale nie jest jedynie tą wydumanie niedoścignioną mrzonką wizjonerów, czy fantastów, znacząco przybliżając istotę zagadnienia tego tematu. Odpowiedz

Ale to jest wciąż świetny film. Dziękuję za wrzutkę. Odpowiedz

Film dobry
Warty obejrzenia Odpowiedz

Film w którym po prostu Linuxa ładnie użyli zamiast tworzyć jakieś śmieszne nieistniejące systemy lol Odpowiedz

anonim142 parzy herbatę w wodzie po moczeniu stóp i nie zna się na dobrych filmach Odpowiedz

Fajny film ale za dużo scen akcji Odpowiedz

Tak świetny, świetne wybuchy, strzelaniny, uniki od kul i pościgi, wszystko w jednym jak w bigosie i wszystko żeby nam zrobić kisiel w mózgu i z mózgu Odpowiedz

....a po co sie tak rozwodzic,skoro wiekszosc z nas wie,ze pranie mozgow trwa od dawna-inrernet,telewizja,media społecznosciowe-totalna masakra...przez to brak ludziom obiektywnej oceny i realnego podejscia do swiata...Matrix to oprocz kungfu,swiat,ktory bedzie,ale juz bez nas....i Bogu dzieki Odpowiedz

przybliża niuans tzw masowej kontroli umysłu. Odpowiedz

Too taka lepsza wersja filmu Facetów w czerni tylko ufoludków nie ma i robali z innych planet Odpowiedz

Film warty polecenia wiedzącym i tym którzy powinni zrozumieć Odpowiedz

ALAN PROST NA 1989 NIE BYŁ PEWIEN KONTYNUACJI KARIERY SPORTOWEJ W F1
A W 1985 DEBIUTOWAŁ MŁODY NIEMIECKI KIEROWCA FORMUŁY 1 CZY 1988...... Odpowiedz

Popatrzmy na to inaczej,to Neo i jego ekipa byli ci źli a agenci dobrzy,walka z Neo i Morfeuszem zbawcy świata,i jak nas zbawili?to byli typowi terroryści a agenci to anioły,niestety tak jest,zależy jak kto odbierze ten film,czym jest dobro a czym zło? neo i morfeusz to zło a agenci to spokój,wachowscy już nie są braćmi hehe tylko lgbt haha,sodoma i gomora i syf po całości Odpowiedz

Film, który jest po to by jeszcze bardziej móc sterować ludźmi z punktu filmów Neo w "sutannie". Reżyser nie jest żadną alfą i omegą. Warto wyjść poza wszystkie filmy. Odpowiedz

polecam przerobke z justinem i stiflerem Odpowiedz