W świecie kolejnych superbohaterskich filmów, które wyglądały jakby zjeżdżały z jednej taśmy produkcyjnej, Doktor Strange i Multiwersum Obłędu wygląda jak coś kompletnie świeżego i nowego.
Decyzja o nakręceniu nowego Doktora Strangea w konwencji czerpiącej pełnymi garściami z kina gatunkowego mogła wydawać się ryzykowna i być może finalny efekt nie zadowolił wszystkich fanów, ale ostatecznie, był to strzał w dziesiątkę.
W końcu dostaliśmy bowiem coś nowego, coś świeżego i coś, co musi poddać pod dyskusje styl i kierunek, w którym będzie podążać MCU.
Jeśli do tego wszystkiego dodamy popis gry aktorskiej Elizabeth Olsen i Benedicta Cumberbatcha, to mamy gotowy przepis na to jak porządnie namieszać w kociołku superbohaterskiego kina, które nie zawsze musi wyglądać tak samo.
Doctor Strange w Multiwersum Obłędu to powiew świeżości w MCU
Wyszukiwanie odpowiedzi..
