I tak w ekipie Mikołaja znalazł się Rudolf. Mikołaj od lat walczył z jego alkoholizmem. Płacił mandaty wyciągał z pierdla i nic to nie pomogło Rudolf lubił zawsze pomiędzy lotami walnąć małą małpkę na rozgrzewkę. Aż do pamiętnej nocy gdy mikołaj wpadł na Dziadka Mroza a Rudolf był bod wpływem. Jeszcze przed wylotem zarzekał się mikołajowi że nic nie pił ale prawda była taka że był na ostrym kacu bo bawił się noc wcześniej na imprezie u łosia. Dlatego z rana łyknął klina żeby w miarę wyglądać w pracy. Skutki tej historii wszyscy znamy Dziadek Mróz przyłączył się do ruskich i stał się największym wrogiem mikołaja. Natomiast Rudolf skończył na detoksie w zakładzie zamkniętym w Sosnowcu. Do tej pory nie wiadomo kto zajmuje miejsce Rudolfa w zaprzęgu. Czyżby był to rosyjski agent. Odpowiedz