taka refleksja mnie naszła po kadencji Bronka. Bo w sumie to on zasłynął z tych odznaczeń na bieżąco. Bez wątpienia jest to uroczysty moment przyjmować odznaczenie z rak samego prezydenta rzeczpospolitej, krocząc po salonach płacy i w towarzystwie figur... I co ciekawe Bronek zawsze pokpił tę doniosła chwilę prezencji - a to kimnął, a to się przejęzyczył, wszedł na krzesło i tak dalej. Rzekłbym groteska i maskarada, która miał tylko mydlić oczy przed tym co właściwie
Odpowiedz
anonim130(*.*.229.130) wysłano z m.cda.pl 2015-07-01 08:02:14+3
Komentarze z FB
Dodaj komentarz
Odpowiedz
Odpowiedz