Komentarze zawierające linki, zdjęcia lub spam mogą być automatycznie kasowane.
anonim220(*.*.130.220) 2015-01-13 15:47:31+35
Popieram w 100% .Żeby zrozumieć dlaczego kara śmierci została zniesiona trzeba przytoczyć za co była wymierzana Karę śmierci przez rostrzelanie przewidywały ustawy z roku 1920 i 1921 o odpowiedzialności urzędników za przestępstwa popełnione z chęci zysku[1]. Kara śmierci przewidziana była równeż w kodeksie karnym Makarewicza i kodeksie karnym wojskowym z 1932. Stosowana była za najcięższe przestępstwa, tj. morderstwo, zdradę stanu oraz korupcję popełnioną przez urzędników państwowych, jak i wobec osób korumpujących urzędnika. Z PODKREŚLENIEM SÓW URZĘDNIKÓW, KORUPCJA. Chyba nie trzeba nic więcej przytaczać, dziękuję dobranoc.
Odpowiedz
@Lotnik37: Nie może, bo ludzie boją się samodzielności. Nie wiedzą co się stanie, kiedy zabraknie państwowej służby zdrowia. A mogą się ubezpieczyć samodzielnie i taniej. Nie wiedzą co się stanie kiedy nie będzie państwowych szkół. Dziecko posłać do prywatnej szkoły może każdy, a w niej to rodzic decyduje czego chce uczyć dziecko, bo to on ma nad nim władzę, a nie Ewa Kopacz. Nie chce religii? Proszę bardzo. Nie chce, aby jego pociecha wysłuchiwała o "pozytywach homoseksualizmu"? Nie ma problemu. W szkole państwowej natomiast nad wszystkim czuwa urzędnik. Czy urzędnik ma zastąpić matkę i ojca?! Nie wiedzą co się stanie bez emerytury. Oszczędzać zawsze mogą sami, a jeśli nie potrafią - mogą założyć fundusz w OFE (zresztą korzystniejszy niż ZUS). Boją się bezrobocia. Ale to podatki zabijają przedsiębiorczość, a przez to niszczą miejsca pracy.
Państwo opiekuńcze tak naprawdę nie opiekuje się obywatelami, a dba samo o siebie i o armię urzędników.
Odpowiedz
anonim190(*.*.31.190)wysłano z m.cda.pl 2015-01-13 17:01:140
@anonim: Po raz kolejny zresztą, ale on i tak myśli, że wygrał. Domena ludzi, który nie potrafią przyznać innym racji.
Odpowiedz
anonim111(*.*.99.111)2015-01-13 18:49:310
@Lotnik37: Widzę, że powoli zaczynasz łapać. Mówisz "można by" - problem niestety w tym, że nie "można". Aktualnie wszyscy uczniowie są zakładnikami pani Joanny Kluzik-Rostkowskiej i jej słowo jest święte - a pomysły są wdrażane w każdej państwowej placówce i rodzice tak naprawdę nie mają najmniejszego wpływu na to, czego uczy się ich dziecko. (Już nie wspomnę o tym, że była redaktorem w tak opiniotwórczym tygodniku jak "Przyjaciółka". Taka osoba na ministra edukacji to strzał w pysk dla każdego rodzica...)
Opiekuńczość zabija przedsiębiorczość i ogólny rozwój człowieka. Gdyby człowiek pierwotny dostawał żarcie na drzewo windą, to zostałby tam na zawsze, bo nie czułby impulsu do rozwoju. (Bo po co? Jedzenie ma, pracować nie musi - żyć nie umierać.)
Zasiłek to właśnie taka winda z jedzeniem. I tak jak mówiłem wcześniej - nie kończy się, bo państwo nie pozwoli by choćby najgorszy nierób zdechł z głodu. Prędzej czy później wyląduje w finansowanym z mojej pensji przytułku.
Znaleźć pracę trudno właśnie przez wychwalane przez Ciebie podatki na socjal. W Chinach aby zarobić wystarczy choćby kupić wór ryżu, ugotować i sprzedać na ulicy. Żaden urzędnik nie nałoży na Ciebie kary za niezarejestrowaną działalność, nie musisz odprowadzić żadnego podatku, płacić składek, które nigdy się nie zwrócą i nie musisz martwić się, że kuzyn siostry szwagra premiera poprosi go aby przepchnął kolejny podatek od działalności, bo akurat ma sieć restauracji. Ty jako kapitalista możesz pracować na siebie, konsument ma produkt na którym mu zależało, a państwo nie musi się martwić wykarmieniem głodnego bezrobotnego. Wygrana-wygrana.
Co do emerytur sterowanych przez państwo - system jest po pierwsze niewydolny, a po drugie w swym założeniu głupi. Z mojej pensji utrzymuję dwie bandy - urzędników z ZUSu, którzy nie generują żadnego zysku i bezrobotnych, którzy golą mnie z 1/3 zarobków. Jeśli to jest dla Ciebie sprawiedliwość, to niestety ta dyskusja przebiega na dwóch płaszczyznach, które nie mają żadnego punktu wspólnego. Chcesz być okradany? Rób to dla własnego widzi mi się. Pracuj i sam oddawaj pieniądze na bezrobotnych - masz do tego PRAWO. Właśnie - pomaganie to PRAWO a nie OBOWIĄZEK.
Odpowiedz
anonim214(*.*.161.214)2015-01-13 20:10:070
@Lotnik37: To o czym piszesz to ma swoją nazwę i nazywa się to podatek progresywny. Czyli płacisz podatek wprost proporcjonalny do własnych zarobków (im wyższe zarobki, tym wyższy podatek płacisz). System ten od lat działa w Wielkiej Brytani. A u nas mamy "cudowny" podatek liniowy :)
Odpowiedz
Komentarze z FB
Dodaj komentarz
Nie wiedzą co się stanie, kiedy zabraknie państwowej służby zdrowia. A mogą się ubezpieczyć samodzielnie i taniej.
Nie wiedzą co się stanie kiedy nie będzie państwowych szkół. Dziecko posłać do prywatnej szkoły może każdy, a w niej to rodzic decyduje czego chce uczyć dziecko, bo to on ma nad nim władzę, a nie Ewa Kopacz. Nie chce religii? Proszę bardzo. Nie chce, aby jego pociecha wysłuchiwała o "pozytywach homoseksualizmu"? Nie ma problemu. W szkole państwowej natomiast nad wszystkim czuwa urzędnik. Czy urzędnik ma zastąpić matkę i ojca?!
Nie wiedzą co się stanie bez emerytury. Oszczędzać zawsze mogą sami, a jeśli nie potrafią - mogą założyć fundusz w OFE (zresztą korzystniejszy niż ZUS).
Boją się bezrobocia. Ale to podatki zabijają przedsiębiorczość, a przez to niszczą miejsca pracy.
Państwo opiekuńcze tak naprawdę nie opiekuje się obywatelami, a dba samo o siebie i o armię urzędników. Odpowiedz
Odpowiedz
Mówisz "można by" - problem niestety w tym, że nie "można". Aktualnie wszyscy uczniowie są zakładnikami pani Joanny Kluzik-Rostkowskiej i jej słowo jest święte - a pomysły są wdrażane w każdej państwowej placówce i rodzice tak naprawdę nie mają najmniejszego wpływu na to, czego uczy się ich dziecko.
(Już nie wspomnę o tym, że była redaktorem w tak opiniotwórczym tygodniku jak "Przyjaciółka". Taka osoba na ministra edukacji to strzał w pysk dla każdego rodzica...)
Opiekuńczość zabija przedsiębiorczość i ogólny rozwój człowieka. Gdyby człowiek pierwotny dostawał żarcie na drzewo windą, to zostałby tam na zawsze, bo nie czułby impulsu do rozwoju. (Bo po co? Jedzenie ma, pracować nie musi - żyć nie umierać.)
Zasiłek to właśnie taka winda z jedzeniem. I tak jak mówiłem wcześniej - nie kończy się, bo państwo nie pozwoli by choćby najgorszy nierób zdechł z głodu. Prędzej czy później wyląduje w finansowanym z mojej pensji przytułku.
Znaleźć pracę trudno właśnie przez wychwalane przez Ciebie podatki na socjal. W Chinach aby zarobić wystarczy choćby kupić wór ryżu, ugotować i sprzedać na ulicy. Żaden urzędnik nie nałoży na Ciebie kary za niezarejestrowaną działalność, nie musisz odprowadzić żadnego podatku, płacić składek, które nigdy się nie zwrócą i nie musisz martwić się, że kuzyn siostry szwagra premiera poprosi go aby przepchnął kolejny podatek od działalności, bo akurat ma sieć restauracji. Ty jako kapitalista możesz pracować na siebie, konsument ma produkt na którym mu zależało, a państwo nie musi się martwić wykarmieniem głodnego bezrobotnego.
Wygrana-wygrana.
Co do emerytur sterowanych przez państwo - system jest po pierwsze niewydolny, a po drugie w swym założeniu głupi.
Z mojej pensji utrzymuję dwie bandy - urzędników z ZUSu, którzy nie generują żadnego zysku i bezrobotnych, którzy golą mnie z 1/3 zarobków.
Jeśli to jest dla Ciebie sprawiedliwość, to niestety ta dyskusja przebiega na dwóch płaszczyznach, które nie mają żadnego punktu wspólnego.
Chcesz być okradany? Rób to dla własnego widzi mi się. Pracuj i sam oddawaj pieniądze na bezrobotnych - masz do tego PRAWO.
Właśnie - pomaganie to PRAWO a nie OBOWIĄZEK. Odpowiedz
System ten od lat działa w Wielkiej Brytani.
A u nas mamy "cudowny" podatek liniowy :) Odpowiedz
I AM CHARLIE Odpowiedz