Po 2ch piwach nie zabrali pasażera

Bilet kupujesz on-line, albo w kasie na wiele godzin przed podroza. Do tego czasu mozna wiele zrobic. A regulmin wewnetrzny mowi, ze jak po spozyciu to nie jedziesz. Mozna sie spierac o to czy tamto ale regulamin jest nie od roztrzasania sie nad jego sensem ale od przestrzegania okreslonych w nim zasad.
Ale maly przyklad: to prywatny przewoznik, jego wlasne autobusy i jego wlasne zasady. Nie pasuje, nie wsiadaj. Robisz impreze bezalkoholowa w domu, przychodzi wiele gosci - fajno. Z tym ze jeden z odwiedzajacych Twoj dom przyszedl "tylko po dwoch" piwkach. Coz, bylo przeciez zaznaczone, ze to impreza bez alkoholu wiec niestety prosisz goscia o opuszczenie Twojego domu. Ale o co chodzi? Co sie czepiasz? Ja bede grzeczny! - odpowida. Cholera, jestes we wlasnym domu, to jest Twoja impreza i Twoi goscie ktorzy sa rowniez niezadowoleni a typek sie stawia i leci w kulki jak go coraz bardziej prosisz o opuszczenie TWOJEGO DOMU I TWOJEJ IMPREZY.
No i co? Tak to wlasnie wyglada. Szacunek do zasad jest miara dojrzalosci. Wiec co sie dziwic, ze potoczylo sie tak jak na filmie....? Odpowiedz

Bilet sprzedamy, ale zabrać już nie zabierzemy - niech w takim razie z alkomatem sprzedają bilety skoro mają taki absurdalny przepis. Owszem rozumiem, że osoby po alkoholu rozrabiają, robią problemy, itd., ale nie każdy taki jest i nie zawsze się człowiek tak zachowuje. Poza tym wg mnie powinni zabrać takiego człowieka i jeśli będzie rozrabiać, to wtedy powinni go wyprosić z autobusu a w razie awantury wezwać policję.

W ogóle zastanawia mnie taka kwestia - skoro nie chcą wypitego człowieka zabrać autobusem do domu, to czym ma wrócić jeśli nie ma telefonu i nie może nikogo ze znajomych czy rodziny poprosić o transport? Przez takie coś taki przewoźnik (prawdopodobnie Polski bus) prosi się o to, by pijana osoba wracała własnym transportem - no nie każdego stać na taksówkę, która to słono sobie liczy za kurs. Odpowiedz