Tom Hanks w roli detektywa Scotta Turnera, którego pedantyczne i uporządkowane życie legło w gruzach, gdy zostaje zmuszony do zaopiekowania się psem swojego starego przyjaciela. Przyjaciel został bowiem zamordowany, a jedynym naocznym świadkiem jest właśnie Hooch - ogromny mastiff z wiecznie śliniącą się mordą i ubłoconym zadkiem. Niezwykła para bohaterów, tak całkowicie odmienna, nie tylko gatunkowo, ale i światopoglądowo odkrywa w sobie zupełnie nieznane do tej pory pokłady miłości, oddania i humoru.
Scena, którą zapamiętałam z dawnych lat, to ta, kiedy Hooch protestował, że ma spać poza domem. I zabawna tyrada słowna Turnera, w odpowiedzi na te protesty. :)
Odpowiedz
Wyszukiwanie odpowiedzi..
