Oscar Wilde był geniuszem, poetą, dramaturgiem, pierwszym nowoczesnym człowiekiem i najwybitniejszym przedstawicielem dekadentyzmu angielskiego. Bawił się życiem. Przeżył wielkość i upadek, a potem stał się legendą. Film opowiada o relacjach pisarza z mężczyznami oraz procesie dochodzenia do samoświadomości o homoseksualizmie. Jest rok 1889. 35-letni Oscar Wilde (Stephen Fry) wraca właśnie z długiego tournée przez USA i Kanadę do Londynu. Jest absolwentem uniwersytetu Oksfordzkiego. Słynie z ekstrawaganckiego sposobu bycia i wyjątkowego ubioru - przyozdabia stroje pawimi piórami i kwiatami. Przepełniony pasją i namiętnością poślubia piękną Konstancję Lloyd. Wilde staje się coraz bardziej popularny. Prawdziwą sławę zyskuje jednak dopiero po publikacji Portretu Doriana Graya. Wtedy też zaczyna się ujawniać jego namiętność do mężczyzn. Oscar spotyka młodego i przystojnego Alfreda Douglasa (Jude Law) i zakochuje się w nim do szaleństwa.
Chyba nie doczekamy się czasów, gdzie miłość dwojga mężczyzn nie będzie dla innych gorsząca.
Niekoniecznie mówię tu teraz o paradach kolorowych dewiantów, bo akurat coś takiego nie jest na miejscu, cierpią wtedy moim zdaniem mężczyźni, którzy chcą być ze sobą, ale niekoniecznie chcą w tak wulgarny sposób o tym krzyczeć.
Wyszukiwanie odpowiedzi..
