Miłość niemożliwa jak cień bez dnia,
Jak list bez adresu, co wiatrem trwa.
Spotkaliśmy się w chwili bez tła,
Gdzie czas nie pytał, gdzie serce gra.
Twoje spojrzenie jak światło w mrok,
A moje milczenie jak zgaszony krok.
Chciałem Cię wołać, lecz głos mój znikł,
Bo los nas rozdzielił, nim zaczął się krzyk.
W snach jesteś blisko, w myślach tuż,
W rzeczywistości jak echo wśród burz.
Nie mogę Cię dotknąć, nie mogę mieć,
Choć kocham Cię bardziej niż wszystko na świecie
Miłość niemożliwa lecz prawdziwa tak,
Jak łza, co spada, choć nie ma jej znak.
Niech będzie ukryta, niech żyje w snach,
Bo nawet bez Ciebie wciąż jesteś w mnie brak.
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.