Rowerzysta gnał pod prąd i skończył pod kołami samochodu

i to jest przykład, że powinno być obowiązkowe ubezpieczenie rowerzystów, te barany jeżdża jak chcą zupełnie bezkarnie - wysoki mandat plus pokrycie szkód z własnej kieszeni to jedyne rozwiązanie... Notorycznie spotykam się z idiotami którzy raz chodnikiem raz ulica (zależy jakie mają światła), na pelnej pizdzie wpadają na pasy rowerem (pasy nie ścieżka), wyprzedzaja jak im się podoba - nikt z tym nic nie robi... Odpowiedz

Dobrze że kamery to zarejestrowały,bo ch.j by wciskał że coś tam, coś tam i byłaby wina kierowcy Odpowiedz

Próbował osiągnąć prędkość ucieczki. Ale mu nie wyszło. Odpowiedz

idiota Odpowiedz

Szkoda mi właściciela auta Odpowiedz

Ani przez moment rowerzysta nie był pod kołami żadnego samochodu. I nic tam nie kończył. Wstawiający jest ślepy jak kret i powinien iść do okulisty, albo chociaż do weterynarza. Odpowiedz

GLIWICE :) Odpowiedz

a tam nic się nie stało to ktoś z Londynu Odpowiedz

To, że gnał pod prąd nie ma nic wspólnego z tym, że wpadł pod samochód... Odpowiedz

To jest tak, jak za 500 plus PiSSlamistów, kupuje się wódę i dragi. Odpowiedz