Okrutne męczarnie. Jak dla mnie to jest to wielka porażka filmowa Farella, choć nie pierwsza i zapewne nie ostatnia, bo i nie jestem fanem jego aktorstwa. Sam film dłuży się, a fabuła jest okrutnie nużąca ...plus narrator, który stara się z drętwego filmu zrobić jakąś epopeję. Film przeszedł bez echa poza zdjęciami Lubezkiego i może rolą młodej Indianki, którą zagrała Niemka o rdzennie amerykańskich korzeniach - Q'orianka Kilcher, która pomimo dostrzeżenia jej przez krytyków w powyższym filmie, wielkiej kariery nie zrobiła. Film przerysowany i zaliczam go tych z przerostem formy nad treścią.
Odpowiedz
anonim77(*.*.217.77)2025-06-24 13:29:28+2
@Po50ceSieWie: z tych co wszystko wiedzą najlepiej - na szczęście nie musisz oglądać, a tym bardziej narzucać
Odpowiedz