Młode małżeństwo; Marty i Aaron Claridge'owie wyruszyło na Zachód, w poszukiwaniu miejsca na własnego dom i rodzinę. Niestety Aaron ginie. Jako, że zima jest coraz bliżej, Marty nie ma możliwości powrotu na Wschód. Samotny wdowiec; Clark Davis, wychowujący dziesięcioletnią córkę; Missie, proponuje, by Marty wyszła za niego za mąż i przeczekała w ten sposób do wiosny. W zamian za opieką nad domem i Missie oferuje jej tym samym dach nad głową. Bardzo niechętnie, Marty się zgadza....
Wspaniały film, jak wyśmienite kino! Ponieważ w elegancki i zarazem w przyjemny sposób ukazuje tą życiową prawdę o miłości, która wprawdzie potrafi pocieszać i ubarwiać nam codzienność, bo rzeczywiście jest tą bardzo wygodną, lecz z drugiej strony niestety, zaledwie tą mrzonką, zwodniczo komfortową. A która mówiąc wprost, nijak nie miewa się do rzeczywistości, tej brutalnej i parszywej, jak to się najczęściej okazuje dopiero po tym, kiedy zlezą z widoku te klapki. Nie ma co tutaj przeczyć, że tak nie jest, skoro bywa bardzo często z tą może tylko różnicą, że akurat nie wszystkich musi to bezpośrednio dotyczyć. A więc super, że tak intrygująco, przyjemnie, ciepło i fajnie sprawuje się z tej roli, żeby miło łagodzić tą brutalność. Lecz miłość do prawdziwego życia ma się tylko tak, że jeszcze nikogo nie wykarmiła i nie uchroniła. Zatem, kiedy z tą miłością zaczęło się robić coś nie hallo. Tak wtedy, żeby przypadkiem nie szło zdechnąć z głodu, pozostaje uczynić jedno, czyli coś niesamowicie, jak niezaprzeczenie niemal kosmicznie trudnego, czy się nam to podoba, czy też nie. A mianowicie zacisnąć zęby, tyłek zakleić plastrem i wziąć się w troki, krótko mowiąc, że po to właśnie, aby zarazem nie zwariować, a wypracować sobie tą nową miłość, która zastąpi poprzednią, by świat na nowo mógł przybrać te przyjemniejsze, łagodniejsze i życzliwsze kolory, zamiast postrzegania go w tych mniej przyjaznych barwach. Rzecz, która na pewno pozostaje koszmarnie trudna w realizacji, tym nie mniej trzeba to zrobić, w przeciwnym razie wszystko co zostało po dawnym uczuciu, również się rozsypie. A ten film, dobitnie, jak świetnie i bardzo zresztą realnie przedstawia ten właśnie kontekst, a także te jego trudy i swoistą walkę, by wreszcie udało się wyprostować te swoje sprawy.
Odpowiedz
Wyszukiwanie odpowiedzi..
