Nasuwa się takie imiona jak Michael Jackson, który też robił złe rzeczy ale też dużo dobrego. Dlaczego mamy skreślać ludzi za błędy gdy niedorównujemy im do pięt. Morał filmu też przypomina mi kościół, bo sam Joker jest anarchistą, i próbuje zdemoralizować ludzi jak ci na statku czy polityk. Jak by musimy wybaczać potknięcia dobrych ludzi aby nie stracić nadzeji. A kościół jako barman jak by przyjmuje na siebie nienawiść ludzi, bo jego wrogowie mają się go bać i może w ten sposób wspierać nadzieję ludzi w dobro polityków... coś w tym stylu...
Odpowiedz