Nigdy nie pozwolę ... są napisy pl ...

Ola, Waszmość!
Wniosek nie pierwszyzna, bo w świecie rozwoju cywilizacji i postępu, choć władza, władzą - tak z kolei już sztuka nadal zachowania względnej kontroli nad społeczeństwem obecnie coraz częściej zgoła niemal dosadnie "rozwydrzonym", jak nie słuchającym zupełnie nikogo, jakby na to nie patrzeć jest coraz trudniejszym wyzwaniem zwłaszcza dla ludzi ze świata polityki. A co dopiero mówić o sztuce dalszego posiadania zdolności ingerencji w poczynania jednostki, gdy tymczasem zwykli ludzie już dawno zaczęli mieć i coraz bardziej miewają centralnie wszystko znajdujące się tuż obok nich i wszystkich, nie rzadko głęboko w ass. I jak wiadomo, to już najbardziej polityków. Obecnie, ktoś taki, jak prezydent, to dla przeciętnego zwykłego obywatela często tylko małpa na pokaz, premier, to błazen, a samorządowiec, podobnie kolejna pipa nikomu nie potrzebna, ani do szczęścia, ani do niczego. Idąc dalej tym torem, parlament przedstawia się, jak mocno przestarzały relikt już na tyle wielce nie pasujący do współczesnych czasów, co dawna wtyczka typu Euro do nowoczesnego telewizora, gdzie nie ma na nią takiego miejsca. Natomiast władza, to śmieszny cyrk często niemal samych bęcwałów wkoło, nie mniej często zupełnie nie odpowiednich, jak co więcej nie nadających się do sprawowania władzy nad szczotą do zamiatania podłóg, a co dopiero do zajmowania poważnych stanowisk i faktycznego należnego sprawowania tej powierzonej im władzy, którzy bez podpowiedzi ze strony regulaminów, to nie rzadko już niczego nie potrafiliby wykonać należycie w ramach zajmowanej posady i obowiązków. A dzieje się tak, dlatego, że trudno przecież wykształcić kogoś, kto miałby porządnie sprawować takowe stanowiska, jeżeli ponad połowa kandydatów, to już zakute tłuki, a drugą połowę, edukacja kształci z powrotem na prymitywów jeszcze większych od tych pierwszych.
W związku z powyższym obrazem, powszechnie występującym dookoła na całym świecie, nie będzie w tym większej przesady, jeżeli tylko to potwierdzać, że nareszcie doczekaliśmy się takich czasów, gdzie ludzie miewają polityków za nic i coraz bardziej przestają się liczyć z jakąkolwiek władzą, która tym samym również przestaje być pomału ideą, stopniowo zatracając swój status. A choćby z tego względu, że obecnie zwykły John, nie wykształcony i nawet nie będąc za wielce zamożnym, może decydować za polityków, ponieważ zdążył kupić sobie pół parlamentu, a choć władzy pełnić nie zamierza, bo, jak sam przyznaje, że po prostu się do tego nie nadaje, to jednak teraz on ma najwięcej do powiedzenia, dlatego, że politycy muszą pracować dla niego i to jemu jeść z ręki, a nie na odwrót. Zjawisko, jakże przecież skądinąd dobrze znajome, które występuje powszechnie i stale się poszerza. Bo i w końcu, kto tak naprawdę rządzi w świecie? Z pewnością nie polityk, co jak zawsze tylko ktoś taki, kto jednocześnie dysponuje pieniądzmi i to sporymi.
A kim od zarania dziejów bywał ubogi polityk bez posłuchu, jeśli nie pacynką, nie marionetką, uchodzącą za nie liczące się zero? ... Otóż, to.
A ludzie już od dawna nie słuchają polityków i przestają liczyć się z nieudolną władzą, którą ci, którzy mają odwagę i wiedzą, jak tego dokonać, tak potrafią na co dzień bez trudu obchodzić się i z politykami i z władza, jak z przedszkolakami. Co rusz udowadniają to kolejne wydarzenia na całym świecie z udziałem ludzi zarówno wpływowych i zwykłych obywateli, którzy wygrywają i z politykami i z bezradną władzą.
Branie rzeszy ludzi na strach w przypadku, gdy ludzie nie zamierzają słuchać, a tym bardziej liczyć się z wolą polityków, obecnie już nie wielu przeraża, natomiast próby wprowadzania jakiegokolwiek terroru, tym bardziej będzie się napotykać z jeszcze silniejszym sprzeciwem. Bo na rozwścieczony tłum nic nie jest w stanie podziałać, zgniotą, zduszą, zdepczą, zdemolują. I z takiej odpowiedzi można się spodziewać ze strony ludzi zawsze, gdy jakiś polityk będzie próbował za bardzo podskakiwać, czy kombinować po swojemu, żeby społeczeństwo miało biernie pozwolić mu tego typu zachowania, które nie będą im odpowiadać.
Szkopuł tkwi więc w takim zjawisku, że obecne formy polityki, jakie znamy, równie obecnie przestają powoli odgrywać to szerokie znaczenie na dużą skalę, czy mówiąc nieco inaczej, przestały bywać stosownie wystarczające wobec społeczeństwa, które z impetem nagle rozrosły się podobnie w taką niebywale potężną siłę nie do powstrzymania i nie do zapanowania nad nią, co dla przykładu fenomen rozwoju mediów społecznościowych.
I Jakby było mało, ta swoista izolacja od świata polityki, co jej pomijanie, polegające na centralnym olewaniu przez ludzi wszystkiego i wszystkich, wciąż się drastycznie rozrasta. Dzisiaj każdy sam sobie może być prezydentem, premierem, urzędnikiem, dziennikarzem, bankowcem, a nawet piosenkarzem, wędkarzem, kucharzem, czy hydraulikiem itd, i za takiego się uważać, jak i często uważa. Co więcej, bez posiadania ku temu niezbędnych i stosownych predyspozycji. Już nie potrzebujemy do tego innych ludzi wokół, bo w każdej chwili możemy nauczyć się tych rzeczy z internetu. Na co więc nad durny prezydent, czy idiotyczny parlament, sprzedawca samochodów, lub równie beznadziejna piosenkarka, kierowca, pilot, skoro sami potrafimy robić to wszystko, a resztę załatwi zamówiony kurier? Nieprawdaż?
A Socjologowie już wcześniej zdążyli zwrócić uwagę na to zjawisko i wiążące się z nim zagrożenia, z których to największe może szkodzić panującej demokracji, czy nawet doprowadzić do jej destrukcji. Nic więc dziwnego, że do tego grona zaczęli dołączać również niektórzy politycy, zarówno ci, którzy zwyczajnie stali się świadomi istniejących zagrożeń mogących wynikać z tego niepokojącego zjawiska. Czyli, tych jeszcze porządniejszych, trzeźwo myślących i wciąż nie zdeprawowanych, jak i również takich, którzy zaczęli obawiać się jedynie o zachowanie piastowanych przez nich stołków i o utrzymanie kontroli nad społeczeństwem, które za chwilę może ich tych stołków pozbawić.
A czego ludzie najbardziej słuchali od zawsze i zawsze słuchać będą, oczywiście innych ludzi, ale tylko takich z grubym portfelem i szelestu pieniądza.
Zatem metoda kontrolowania ludzi przez kontrolowanie wydawanych przez nich pieniędzy, może się sprawdzić tak z sukcesem, co tym razem stanowiąc faktycznie taki bezczelny GPS dopięty ludziom do tyłka, żeby utrzymać obywateli w ryzach i jednocześnie skuteczny sposób swoistej inwigilacji, taki już na chama.
Ale, aby zachować kontrolę nad molochem amerykańskiej społeczności, Wujek Sam posunął się w tym faktycznie już o ten jeden krok za daleko. Odpowiedz

W EU będzie kontrola, tak masz rację, będzie kontrola. Na razie powyżej 1000 euro, ale jak to
opanują, to później każdy zakup nawet poniżej 1000 euro i tzw. drobne zakupy również będą
kontrolowane. Kupisz tylko papier toaletowy i też będą wiedzieć, kwestia czasu.
I niech mi ktoś powie, że to jest dla naszego bezpieczeństwa & dobra? Pozdrawiam ;) Odpowiedz