Stary dobry film! Odpowiedz

ucałujcie mnie w dupę, żadnych potwierdzeń wieku, frajerzy i przyzwyczajania nas do kontroli.. Odpowiedz

juz takich nie krecom... Odpowiedz

mialem 11 lat(79)jak mnie do kina wypościli? Obejzalem - jakiego stracha mialem wejść do mieszkania,dom stary,4 piętro,schody stare krete ciemno(żarówki wiadomo)Film super na te lata i nie jeden taki bez dziszejszych p... Odpowiedz

Kapitalny film. Prawdziwy kosmos i futuryzm z lat 70. Odpowiedz

dziękuję Odpowiedz

czemu szkielet kosmity jest goły? Odpowiedz

Klasyk. Dzięki. Odpowiedz

Ale bzdura, przetopił się kwasem przez szybę hełmu, ale twarzy kosmonaucie nie wyżarło? x-DDDD Odpowiedz

Śmieszne, w 1960. Stanley Kubrick przewidział tablety, a w 1979 roku reżyser tego gniota przedstawił przyszłość pełną kineskopów i sygnału analogowego. To mógł już zerżnąć z Kubricka, żeby nie robić wsi. W 1970. znali już nie tylko płaskie monitory, ale także dotykowe. Odpowiedz

Najlepsza scena, to jak przy jedzeniu mu wyskakuje z klatki piersiowej zwierzak wielkości banana, ale on niby nie czuł, że tam się ciśnie coś wielkości banana. Normalnie bzdura dekady. Odpowiedz

Klasyk. Dzięki. Odpowiedz

Jakiego odkurzacza używali do efektow, też taki chce Odpowiedz

czytał Jarosław Łukomski xD Odpowiedz

Tylko ta pierwsza część i część trzecia są najlepsze Odpowiedz

Pozaziemska istota 56:40 Odpowiedz

Klasyka sfietny Odpowiedz

Jaruś gey Kaczyński: grunt, że kot przeżył i można go PiSować w kakao! Odpowiedz

Hej masz resztę obcego ? Odpowiedz

Kultowy filmik, wiadomo, ale nawet te starsze produkcje, momentami zdają się posiadać tyle samo najróżniejszych niedociągnięć, co współczesna kaszana, z której efektów i nie rzadko durności przechodzącej wszelkie pojęcie, uwielbiamy drwić, bo inaczej się nie da, żeby rzeczywiście tego nie wykpić, czy ostro nie skrytykować.
A jednak po obejrzeniu Nostromo po raz tysięczny, daje się dostrzegać wiele podobnie irytujących błazenowatych szczegółów, które dotychczas zdawały się umykać, bywały przeoczane, lub zwyczajnie nie zwracaliśmy na nie uwagi.
Może się nie znam, ale dla przykładu scena, gdzie Ash usiłuje powstrzymać Ripley i dochodzi do wniosku, że może uda mu się ją udusić gazetą zwiniętą w rulon, którą wpycha w jej usta. Nie wiem, co chciał przez to osiągnąć. Ale jak dla mnie, to wiocha, bo nie wydaje mi się, żeby takim sposobem szło kogokolwiek udusić, ponieważ pozostaje kwestia nie zatkanego nosa. Czyli na taki sposób, to raczej nikogo się nie spacyfikuje. Poza tym, raz, że ten numer wygląda cokolwiek komicznie i głupawo, to co za idiota to w ogóle wymyślił, skoro zresztą nie robi to żadnego wrażenia, tym bardziej, że wystarczyłoby, żeby Ash po prostu zwyczajnie ręką przesłonił jej usta i nos do chwili, aż brak dopływu powietrza spowodowałby omdlenie i utratę przytomności. Tak to się robi. A więc po co ten kretyński wyszukany numer z gazetą przy nieporadnym wykonaniu? No swoją drogą jest to i śmieszne i irytujące, żeby android musiał się namachać i napocić, aby spacyfikować człowieka, tym bardziej, że i tak nic mu z tego nie wyszło.
I właśnie tego typu dziwacznych brzdęków, głupotek, jest całkiem sporo zarówno w pierwszej części Aliena, jak i w drugiej już nie od Ridleya, co od Camerona. Jednak przy Cameronie jest tego mniej, bo to między innymi rzeczywiście fachowiec od efektów, natomiast Ridley wciąż powtarza te niewybaczalne błędy w kolejnych częściach Obcego, bo to z kolei tylko mistrz dramaturgii, który nie za bardzo wyznaje się na sf i na nauce, więc ma prawo przeoczyć pewne rzeczy. Odpowiedz