Sąsiad myślał, że porno oglądam. Półtorej godziny stękania i nic więcej, tylko po co obraz do tego, szkoda kartonu na budowę tunelu no i sąsiada. Biedak przeżył traumę po połączeniu wizji z fonią.
Obejrzałem lub raczej pokonałem ten film z równym trudem co jego bohaterka przeciskająca się przez makiety z poliestrowych płyt akustycznych wyścielanych folią aluminiową, tyllko, że nie stękałem tak dobitnie. Zatytułowałbym ten film "W pętli kanału", ale wielbiciele Wajdy mogliby mnie rozjechać. Myślę, że bez narażania się komukolwiek tytuł "Trupie porno" będzie adekwatny. Dlaczego? Nie patrzcie tylko posłuchajcie:)
tak beznadziejnego filmu dawno nie odglądałam. Najbardziej mnie denerwowało to, że kobieta dopiero co zaczęła wędrówkę a już dyszała jakby była tam miesiąc. Przechodziła przez korytarze jakby była obłożnie chora. Porażka
Wyszukiwanie odpowiedzi..
