Captain Fantastic - dzikie fantazje - recenzja

a ja ten film widzę zupełnie inaczej.Jest tam scena kiedy ojciec rozmawia z najstarszym synem , mają małą sprzeczkę i syn mówi " już nie jestem trockistą teraz jestem maoistą".Kilka scen gdy mówią do siebie jak rodzaj pozdrowienia "władza w ręce ludu" odpowiedź brzmiała" nie ugniemy się".Na końcu filmu dzieci wracają do szkoły, a najstarszy brat wyjechał gdzieś w świat i poszli infekować świat tym zaprogramowanym przez tatusia komunistycznym syfem .Na koniec dodam ,że panowie recenzenci troszkę nie dopowiadają ,że ta rodzina " żyje z tego co upoluje i z pracy rąk ", bo to nieprawda ,żyją też z tego co ukradną i nawet nie nazywają tego kradzieżą tylko " uwalnianiem jedzenia" . Dość istotnym elementem , symbolicznym jest obchodzenie urodzin Chomskiego i z tego co o nim wyczytałam to był człowiek ,który zaprzeczał jakoby w Kambodży dochodziło do ludobójstw.To tak jakby zaprzeczyć ,że był holokaust.Taki to był dziwny wojownik o prawa człowieka, a oni go w tym filmie niemal wielbią . Symboliczne znaczenie według mnie ma też scena ze spuszczeniem prochów matki w kibelku.Przypomniał mi się pewien wykład naukowy, w którym to jakiś profesor mówił ,że grzebanie i traktowanie z szacunkiem zwłok swoich bliskich było jednym z istotnych elementów cywilizowania się człowieka. W tym filmie jest pokazane co robią ze zwłokami swojej matki . Palą je i nie ma w tym nic złego , bo w końcu takie pożegnania zmarłych też uznajemy, ale oni nie poszli rozsypać prochów nad morzem, czy gdziekolwiek w pięknym miejscu , tylko wsypują je do kibla w szalecie publicznym, śmiejąc się przy tym makabrycznie. Podsumowując nieco prostacko, a czego można się spodziewać po komuniście? Chyba tylko barbarii Odpowiedz

[Użytkownik został zablokowany] Odpowiedz