Najnowszy raport z granicy polsko-białoruskiej. Na filmie widać, jak to wygląda w nocy

Najnowszy raport z granicy polsko-białoruskiej. Na filmie widać, jak to wygląda w nocy

Patrol na granicy polsko-białoruskiej
Patrol na granicy polsko-białoruskiej Źródło:X / Straż Graniczna
Straż Graniczna pokazała, jak w nocy wygląda sytuacja na granicy Polski z Białorusią. Minionej doby migranci ponownie usiłowali nielegalnie przedostać się do Polski.

Granica Polski i Białorusi od dwóch lat jest miejscem, przez które tysiące migrantów chcą przedostać się na teren Unii Europejskiej. Choć na granicy powstała zapora, nadal nie brakuje prób nielegalnego przekroczenia muru.

W sobotę 23 września na teren Polski usiłowało się nielegalnie przedostać 40 cudzoziemców. 14-osobowa grupa zawróciła na widok polskich patroli. Wśród zatrzymanych znaleźli się obywatele Erytrei, Konga, Etiopii i Syrii. Do incydentów doszło na odcinkach ochranianych przez Straż Graniczną z placówek w Dubiczach Cerkiewnych, Białowieży, Narewce i Czeremsze.

Patrole Straży Granicznej i Wojska Polskiego

W niedzielę Straż Graniczna opublikowała nagranie z nocy, które pokazuje, jak wygląda w praktyce patrolowanie granicy w nocy. Widać na nich pojazdy i uzbrojonych funkcjonariuszy. Granicy pilnują dwa oddziały SG: Podlaski obstawia zaporę, a Nadbużański tę część granicy, gdzie naturalną zaporę tworzy rzeka Bug. Od dwóch lat na granicę trafiają funkcjonariusze Straży Granicznych ze wszystkich oddziałów w Polsce.

twitter

Pograniczników wspiera Polska Policja i Wojsko Polskie. W sobotę Ministerstwo Obrony Narodowej informowało, że na granicę wysłani zostali kolejni żołnierze. Resort obrony przekazał, że „w ostatnich tygodniach wzmocniona została obecność żołnierzy Wojska Polskiego na granicy Polski z Białorusią”. MON podkreślił, że „to odpowiedź na zagrożenia hybrydowe”.

Żołnierze na granicy polsko-białoruskiej

Wcześniej minister Mariusz Błaszczak zapowiadał, że na granicę skierowanych zostanie 10 tysięcy żołnierzy. Cztery tysiące będzie bezpośrednio wspierało Straż Graniczną, sześć tysięcy będzie w odwodzie – tłumaczył Mariusz Błaszczak na antenie Polskiego Radia.

Szef MON wskazał wprost, że to reakcja na białoruskie prowokacje, w tym wlot śmigłowców do polskiej przestrzeni powietrznej. Błaszczak stwierdził, że dodatkowe siły na granicy mają za zadanie „odstraszyć agresora, aby nie odważył się nas zaatakować”.

Od tego czasu pojawiły się doniesienia o zmniejszaniu się obozowiska wagnerowców na Białorusi, a ich lider, Jewgienij Prigożyn, zginął w katastrofie samolotu, o której spowodowanie oskarżany jest Kreml.

Czytaj też:
Więcej polskich żołnierzy na granicy z Białorusią. „Odpowiedź na zagrożenia hybrydowe”

Źródło: WPROST.pl