Najpierw zaginął Henryk Makarowicz. Jego żona opowiadała rodzinie, że ktoś żąda od niej 10 mln zł okupu za męża i że wynajęła detektywa. Po kilku dniach do innego detektywa - Krzysztofa Rutkowskiego z prośbą o wyjaśnienie sprawy zwróciła się córka zaginionego biznesmena. W tym czasie zniknęła też, razem z autem i 600 tysiącami żona zaginionego - Gabriela. Co się naprawdę stało w Rudach Raciborskich?
Znika mąż, znika żona
Wiadomo, że Henryk Makarowicz widziany był ostatnio 8 maja tego roku. - Kiedy zacząłem pracować nad sprawą okazało się, że detektyw, o którym wspominała pani Makarowicz nie istnieje. Co więcej, żona pobrała w tym czasie ze wspólnych kont bankowych 600 tys. zł.
Gabriela Makarowicz ostatni raz kontaktowała się z rodziną 19 maja. Policja znalazła należącego do niej mercedesa porzuconego w Katowicach-Ligocie. Znaleziono też mercedesa Henryka Makarowicza. To auto porzucono z kolei w Zabrzu. W dworcowej skrytce znaleziono też 600 tys. zł pobrane przez Gabrielę Makarowicz. - Kobieta napisała o tym w liście do swojej córki - mówi Rutkowski. - List został nadany 20 maja.
Widoczne bogactwo
Makarowicze mają ekskluzywną willę w Rudach Raciborskich. Uchodzą powszechnie za ludzi niesłychanie bogatych. - Trudno znaleźć takie miejsce w gminie, w którym Makarowicz by nie pomagał - mówi przewodniczący Rady Miejskiej w Kuźni Raciborskiej, Manfred Wrona. - Sponsorował m.in. zakup samochodu dla policji oraz rekonstrukcję kompleksu klasztorno-pałacowego. Miał plany na przyszłość. Kupił ziemię i chciał wybudować w Rudach osiedle domów jednorodzinnych. To człowiek o niespożytej energii. Nigdy nie widziałem go zasępionego czy smutnego. Przyjaźnił się z wieloma politykami i biznesmenami.
Dobrzy sąsiedzi
Kilka dni przed zniknięciem małżonkowie wrócili z urlopu na Malcie. - Zawsze jak wyjeżdżali na dłużej, to prosili żeby zerknąć na dom - mówi sąsiadka, Krystyna Dudek. - To dobrzy sąsiedzi. Pieniądze widać było od nich z daleka, ale nie zadzierali z tego powodu nosa. Zawsze był tam spokój. Pan Makarowicz zresztą najczęściej cały dzień był poza domem. Wyjeżdżał do pracy już o godz. 6.30 i wracał bardzo późno.
Makarowicz prowadził w Knurowie spalarnię śmieci. Nikt z jego firmy nie chce rozmawiać na temat zaginięcia. Podobnie jak córki zaginionych. Małżonkowie mają dzieci ze swoich pierwszych małżeństw.
Każdy swoje wie
W Rudach huczy od plotek. Niektórzy z mieszkańców uważają, że cała sytuacja została sfingowana. - Makarowicz bardzo dbał o własne bezpieczeństwo. Miał pozakładane alarmy, kuloodporne szyby w domu i groźnego psa - mówi jeden z naszych rozmówców. - To był rosły facet. Jak mogło dojść do jego porwania?
Inni z mieszkańców mówią wprost - To było dobre małżeństwo. To mała miejscowość. Jakby się awanturowali to musielibyśmy coś o tym słyszeć. Ona spokojna, zadbana pani. Robiła zakupy i dokarmiała bezdomne psy. Mówiła też ostatnio, że zaczęła studiować. To chyba z nudów, bo oni mieli wszystko. Dlaczego żona miałaby się pozbywać takiego męża?
Kto ich widziaŁ
Policja zwraca się z prośbą do wszystkich osób, które mają wszelkie informacje dotyczące losów lub aktualnego miejsca pobytu małżonków. Telefon do Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu to 459-42-55, numer telefonu infolinii - 0 800 16 30 90 lub do najbliższej jednostki policji tel. 997.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?