Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Halina Benedyk wróciła do śpiewania. Co porabiała po wyśpiewaniu "Frontiery" ?

KB
Z Haliną Benedyk, piosenkarką wykonującą przebój "Mamy po dwadzieścia lat" o powrocie na scenę, o radości jaką daje jej koncertowanie oraz duecie z Włochem Marco Antonellim rozmawia Karolina Barełkowska

Pani Halino, co się działo z Panią przez te wszystkie lata kiedy zniknęła Pani z życia publicznego?
- Zajęłam się życiem domowym. Kiedy na świecie pojawiły się moje córki chciałam się nimi zająć i nie zastanawiałam się nad tym, co jest dla mnie lepsze, albo jak pogodzić wychowanie dzieci z karierą. Wiedziałam, że dziewczynki bardzo mnie potrzebują. Zresztą myślę, że to było wzajemne. Kiedy rodzą się dzieci jest to tak przyjemne uczucie, że chcę się uczestniczyć w ich rozwoju.

Jak pani wspomina czas kiedy cała Polska za Panią śpiewała "Mamy po dwadzieścia lat" albo żyła Pani duetem z Marko Antonellim?
- Cudowanie. To był naprawdę bardzo fajny okres. Teraz kiedy wróciłam na scenę czuję się podobnie. Gdy śpiewam moje dawne piosenki i widzę te rozanielone oczy pań, które są na moim koncercie to jest to naprawdę uczucie trudne do opisania. To jest moje szczęście i moja siła. Jestem naprawdę duma, że ludzie do tej pory żyją moim duetem z Marco, który zresztą ma kontynuacje...

Marco dobrze czuję się w Polsce?
- Bardzo. Lubimy wspominać czas wspólnych występów. Marco miał bardzo dużo fanek, kobiety zwracał na niego uwagę, mówiły mu bardzo miłe rzeczy. Teraz dojrzał i nadal jest bardzo interesującym mężczyzną. Dziewczyny to widzą i nadal to doceniają. Marco do dzisiaj jest rozpoznawany w Polsce, nawet przez mężczyzn. Pewien pan taksówkarz kiedy utwierdził się kogo wiezie stwierdził, że jedzie za darmo. Innym razem menadżer Marco źle się poczuł i trzeba było jechać na pogotowie. Tam został rozpoznany przez panią doktor, która koniecznie musiała zrobić sobie z nim zdjęcie. Tu na kozetce leży cierpiący Alfredo, a lekarza zajęty jest Marco. Dlatego też nadal chętnie przyjeżdża do polski, gdzie wspólnie koncertowaliśmy. Energia która nam towarzyszy kiedy śpiewamy te włoskie piosenki jest tak fajna, że udziela się naszej publiczności. Myślę, że ludziom potrzeba było takiego repertuaru na rynku. Teraz nagrywamy płytę z włoskim hitami i mam nadzieję, że uda nam się zorganizować dalsze wspólne koncerty.

Cały wywiad z Haliną Benedyk z piątkowym numerze "Gnieźnieńskiego Tygodnia"

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto