Pytania o transseksualizm

Pytania o transseksualizm
Fot. Drew Dau/Unsplash

Płeć i płciowość - nie tylko za sprawą teologii ciała św. Jana Pawła II - znajdują się w centrum antropologii katolickiej. Współczesna nauka - w tym neuronauka - stawia doktrynie Kościoła wiele interesujących pytań. Wbrew temu, co się może wydawać, Kościół wcale nie ma w pewnych kwestiach doprecyzowanego nauczania.

W centrum antropologicznej matrycy Księgi Rodzaju znajdują się słowa: „mężczyzną i niewiastą stworzył ich”. One nie tylko leżą u podstaw chrześcijańskiego/katolickiego rozumienia małżeństwa (w tym faktu, że jest ono relacją kobiety i mężczyzny), one definiują postrzeganie dwóch odmiennych, lecz komplementarnych - kobiecego i męskiego - sposobów przeżywania człowieczeństwa; one wreszcie określają postrzeganie ludzkiej seksualności. Z tych prostych słów wyprowadzone jest całe ogromne nauczanie moralne Kościoła, ale także szerzej antropologia chrześcijańska. Takie postrzeganie człowieczeństwa, takie rozumienie natury (już sam ten termin jest kwestionowany) ludzkiej jest - co też nie ulega wątpliwości - odrzucane przez część z aktywnych uczestników życia publicznego. Dla części współczesnej lewicy czy nawet centrum już samo odwołanie się do biologicznego umocowania płci, do bipolarnego jej charakteru, staje się przedmiotem ataku czy potępienia. Z drugiej jednak strony - co w atmosferze ostrego sporu, a niekiedy wręcz politycznej walki może być jakoś zrozumiane, co nie oznacza koniecznie zaakceptowane - część chrześcijan odrzuca choćby możliwość zniuansowania, skomplikowania rozumienia ludzkiej płciowości, jej biologicznych źródeł i kulturowego przeżywania. Ciekawe przy tym, że w części z tych dyskusji w ogóle nie bierze się pod uwagę ogromnej ostrożności w formułowaniu stanowiska przez Magisterium Kościoła.

Znakomitym tego przykładem pozostaje stosunek do transseksualności. W potocznej opinii stanowisko Kościoła na ten temat jest absolutnie oczywiste, odrzucenie jakichkolwiek procedur jasne, a jedyną dopuszczalną dla katolika opcją odróżnienia płci ma pozostawać płeć biologiczna (rozumiana zazwyczaj jako genetyczna). Kłopot polega tylko na tym, że jeśli chodzi o realne nauczanie Kościoła to sprawa jest - delikatnie rzecz ujmując - nieco bardziej skomplikowana, a może lepiej powiedzieć niedookreślona. W Katechizmie Kościoła Katolickiego nie ma o transseksualności nawet wzmianki, a w innych dokumentach Kościoła jest o niej stosunkowo niewiele. Papieska Rada ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia w Karcie Pracowników Służby Zdrowia z roku 1995 odnosi się do procedury chirurgicznej zmiany płci i podkreśla, że na gruncie moralności chrześcijańskiej nie da się jej usprawiedliwić moralnie. „[Chirurgicznej zmiany płci nie można usprawiedliwiać, odwołując się do zasady całościowości]. Nie można [bowiem] naruszać integralności fizycznej osoby w celach leczenia zła o pochodzeniu psychicznym lub duchowym. Nie chodzi tu o narządy chore lub źle funkcjonujące. W ten sposób ich manipulacja lekarsko-chirurgiczna jest zmianą integralności fizycznej osoby. Nie jest dozwolone poświęcenie na rzecz całości, okaleczając ją, modyfikując lub usuwając ją, części, która nie ma relacji patologicznej z całością. Dlatego nie można poprawnie zastosować  zasady  całościowości  jako  kryterium  uprawniającego  sterylizację  antykoncepcyjną, terapeutyczne przerwanie ciąży oraz medycyny i chirurgii transpłciowej” - czytamy w tym dokumencie. W 2015 roku Kongregacja Nauki Wiary, odpowiadając na pytanie hiszpańskiego biskupa, podkreśliła, że osoba po procedurze zmiany płci nie powinna być rodzicem chrzestnym. Wcześniej z kapłaństwa wydalono księdza, który jeszcze w stanie duchownym przeprowadził procedurę zmiany płci. Jest też włoskie rozstrzygnięcie, które sugeruje nadpisywanie informacji o zmianie płci w księgach parafialnych ołówkiem, nad danymi pierwotnymi.

Interesujące, i z tego punktu widzenia istotne rozważania na ten temat znaleźć można także w pochodzącym z roku 2019 dokumencie Kongregacji ds. Edukacji Katolickiej „Stworzył ich jako mężczyznę i kobietę. Z myślą o drodze dialogu na temat kwestii gender w edukacji”. Dokument ten nie odnosi się wprost do transseksualności, ale polemizując z pewnymi nurtami filozoficzno-światopoglądowymi, wskazuje, że pewne postawy odrzucające biologiczne zakorzenienie płci pozostają sprzeczne z tradycyjnym (nie tylko, ale także) chrześcijańskim postrzeganiem rodziny i człowieczeństwa w ogóle. Szczególnie istotne wydają się tu uwagi na temat postępującego w myśleniu „teorii gender” „procesu de-naturalizacji lub oddalenia od natury ku absolutnej opcji na rzecz decyzji podmiotu emocjonalnego”, a także niebezpieczeństwa „dualizmu antropologicznego”, czyli „oddzielenia ciała sprowadzonego do biernej materii i woli, która staje się absolutna, manipulując ciałem według własnego uznania”. Żadna z tych uwag nie odnosi się przy tym - w sensie ścisłym - do procedury zmiany płci czy do samej transseksualności, a jest raczej polemiką z pewnymi obecnymi w debacie publicznej założeniami ideowymi czy filozoficznymi. Trudno jednak nie dostrzec, że - przy pewnym uogólnieniu - można je odnieść także do procedury chirurgicznej zmiany płci czy stojących za nią założeń.

DEON.PL POLECA

Takich elementów doktrynalnych znajdziemy oczywiście o wiele więcej, szczególnie w dokumentach św. Jana Pawła II i w jego „teologii ciała”. Jasno i dobitnie wyrażają one stanowisko katolickie, ale - wbrew temu, co może się wydawać - nie tak znowu często odnoszone są one do transseksualności, o której - można odnieść wrażenie - Kościół wciąż zachowuje dyskretne (przerwane tylko kilka razy) milczenie. Dlaczego tak jest? Skąd ta ostrożność? Wydaje się, że jednym z powodów może być świadomość, że płeć i jej przeżywanie, a także kształtowanie, jest - także od strony biologicznej - nieco bardziej skomplikowane, niż wydawało się jeszcze jakiś czas temu. Nie ma wątpliwości co do genetycznego uwarunkowania płci, ale powoli poznajemy też rolę hormonów w tym procesie. Rozmaite genetyczne czy biologicznie uwarunkowane stany uświadamiają, że istnieje możliwość, że widoczne narządy płciowe będą sprzeczne z płcią genetyczną, albo niewykształcone. W takiej sytuacji Kościół zgadza się na operację, ale zakłada, że powinna ona zmierzać w kierunku płci genetycznej. Co jednak w sytuacji, gdy - choćby gospodarka hormonalna, na etapie płodowym życia człowieka, a także późniejsze wychowanie - sprawiły, że istnieje rozbieżność nie tylko między „płcią genitalną” i „genetyczną”, ale także odczuwaniem jednostki sprzecznym z genetycznymi uwarunkowaniami? To są istotne problemy, które stawiają przed nami współczesna medycyna czy neuronauki.

Tych ostatnich jest zresztą o wiele więcej, i - jak sądzę - doktryna Kościoła nie może ich lekceważyć. Napięcie między doktryną Kościoła a coraz większą wiedzą na temat kształtowania się płci, jej przeżywania i skomplikowanych relacji zachodzących między różnymi elementami naszej biologicznej tożsamości, będzie się pogłębiać. Lepsze rozumienie transseksualności czy transpłciowości - i to na poziomie neuronauki czy medycyny - także stawia wyzwania intelektualne i teologiczne (a nie tylko te dotyczące koniecznej - i jasno zalecanej przez Kościół - empatii, szacunku i niedyskryminacji wobec osób transseksualnych) wobec teologów i filozofów. Istotne jest tutaj uświadomienie sobie, gdzie sięgają granice medycyny i nauki, a gdzie dotykamy już kwestii etycznych i antropologicznych, gdzie - choć trzeba wsłuchiwać się w głos nauki - to nie ona jest autorytetem. W przypadku definicji śmierci - i to od czasów Piusa XII - Kościół przyjął autorytet nauki, uznając brak własnej kompetencji, co jest istotnym przykładem, jak powinna owa współpraca wyglądać. Jednak - i o tym też nie wolno zapominać - w kwestii początków życia, a konkretniej godności życia poczętego Kościół zachowuje - mimo sporu na ten temat nawet wśród biologów - jasne stanowisko. To napięcie, jak się zdaje, będzie obecne także w rozwijającej się debacie (a trwa ona od lat, także wewnątrz Kościoła) na temat transseksualności czy procedury zmiany płci.

Tym, co pozostanie - jak się wydaje - niezmienne, będzie uznanie istnienia dwóch płci i ich biologicznego, także genetycznego zakorzenienia. Kościół jest w tej sprawie - co pokazuje omawiany dokument Kongregacji ds. Edukacji Katolickiej - niezwykle konsekwentny, a odrzucenie tego elementu (nie wydaje się, by istniały jakiekolwiek pochodzące z przestrzeni nauk ścisłych, choćby neuronauk powody, by to robić) oznaczałoby nie tyle rekonstrukcję, ile dekonstrukcję całej antropologii Księgi Rodzaju, a co za tym idzie katolickiego myślenia o człowieku, małżeństwie i rodzinie. Niezmienne - bo wynikające z Ewangelii - pozostanie także wezwanie do szacunku do osoby i zakaz niesprawiedliwej dyskryminacji. O tym w ostatnich latach niezwykle często wspomina papież Franciszek, a ja sam muszę powiedzieć uczciwie, wiele się od niego w tej sprawie nauczyłem i zrewidowałem część swoich poglądów czy wypowiedzi. Nie oznacza to jednak, że w kolejnych latach, szczególnie, gdy lepiej poznamy biologiczne procesy kryjące się za kształtowaniem płci i jej przeżywaniem, nie będziemy obserwować także precyzowania nauczania Kościoła w tej sprawie, pewnej korekty niektórych (tak przecież nielicznych) założeń i decyzji. Magisterium Kościoła zdaje się zachowywać w tej sprawie niezwykłą ostrożność, jakby było świadome - po pierwsze niezwykłej delikatności tych kwestii, ich naukowego uwarunkowania, a także - do pewnego zakresu - własnego braku kompetencji do oceniania odkryć naukowych. Z tej ostrożności Magisterium warto brać przykład, bo dalece nie wszystko jeszcze wiemy i rozumiemy.

 

Książki na wakacje ze specjalnym rabatem dla czytelników Deonu! W dniach 11-18 lipca 2021 r. wpisz kod WAKACJED i skorzystaj z 40 proc. rabatu na wszystkie książki Wydawnictwa WAM i Mando oraz 15 proc. na książki innych wydawców.

Doktor filozofii, pisarz, publicysta RMF FM i felietonista Plusa Minusa i Deonu, autor podkastu "Tak myślę". Prywatnie mąż i ojciec.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Tomasz P. Terlikowski

Siedem spojrzeń na granicę życia i śmierci

Współczesna medycyna coraz skuteczniej przedłuża życie. Czym się kierować przy rozwiązywaniu wynikających stąd dylematów? Jak do tych problemów należy podchodzić od strony etycznej i duchowej? Na co powinna...

Skomentuj artykuł

Pytania o transseksualizm
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.