Jeżeli ktoś opowiada, że chcemy wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej, to równie dobrze mógłby powiedzieć, że chcemy wyprowadzić nasz kraj z układu słonecznego
— mówi Dominik Tarczyński w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Mija kolejny rok Waszych rządów. Jaki 2018 był dla obozu Zjednoczonej Prawicy?
Dominik Tarczyński, KP Prawa i Sprawiedliwość: Był to niespodziewanie dobry rok. Udało się zrealizować kolejne obietnice. W trzecim roku rządów mało komu udawało się dotrzymać słowa. Rok ten zakończył się bardzo dobrym akcentem – na ostatniej prostej poprawiliśmy błędy Platformy. Sondaże potwierdzają, że to był świetny rok. Warto jednak pamiętać, że sondaże nie są najważniejszą wytyczną. Ale trend wzrostowy napawa optymizmem. Wierzę też, że następny rok będzie jeszcze lepszy.
Był to też rok ustawy o IPN. I tutaj raczej nie wszystko Wam się udało.
To nie jest kwestia błędu, tylko odwagi i zwrócenia uwagi na korzyści i straty. Trzeba być strategiem i wiedzieć jakie działania podejmować. Trzeba mieć odwagę, by podejmować trudne tematy. Polityka to jednak żywy organizm i gdy pojawiają się nowe okoliczności trzeba ocenić co jest dobre dla Polski. To nie jest tak, że polityka to laboratorium, w którym można wszystko zmierzyć i zważyć. Ale pomimo tego, udało nam się bardzo dużo zrobić. Wszystko co dzieje się w gospodarce pokazuje, że idziemy w dobrym kierunku.
Opozycja przekonuje, że to efekt dobre koniunktury na świecie.
Koniunktura to nie jest osoba, która puka do drzwi gabinetu premiera i mówi: dzień dobry, jestem koniunktura i chce pomóc. Tę dobrą koniunkturę tworzy szereg dobrych decyzji. Nie można mówić, że rząd nic nie robi, a jedynie przyszła koniunktura. Mamy też zapowiedź kolejnej podwyżki płac. Sytuacja jest bardzo dobra i to biorąc pod uwagę sytuację w Europie.
Łatwo jest mówić sukcesach. Trudniej jest przyznać się do błędów.
Kiedy mówi się o tym, co się nie udało, należy sytuację przedstawiać w pełnym kontekście, w pełnym obrazku. To jest jak ze szklanką świeżo wyciśniętego soku pomarańczowego. Wystarczy dodać kroplę czegoś gorzkiego i zapomina się jak dobry jest to sok. Chciałbym dyskutować o sukcesach i porażkach w pełnym obrazie. A obraz ten jest bardzo dobry. Jestem dumny, że mogę tworzyć drużynę „dobrej zmiany”, bo jest to historyczna kadencja. I nie chodzi tu tylko o nasze podwórko. Dzięki polityce polskiego rządu zmienia się sytuacja w całej Europie. Jako Polacy zapiszemy się w historii. Byliśmy odważni i gotowi, by wprowadzać reformy. Był to rok odwagi polskiego rządu, odwagi Prawa i Sprawiedliwości. Nie da się przesłonić pozytywnego obrazu, który tworzymy w Europie.
Tworzycie swój obraz w Europie, a Komisja Europejska zajmuje się Polską, a nie np. wydarzeniami we Francji.
To obrazek, który potwierdza, że mamy do czynienia z ogromną hipokryzją. Wierzę jednak w to, że już niedługo będziemy mieli nową Komisję Europejską i wszystko się zmieni. Nadchodzące wybory są bardzo ważne i wierzę, że po nich zmieni się obraz Europy. Uratujemy Europę. To może brzmieć górnolotnie, ale ja w to wierzę. Codziennie myślę o tym, jak będzie wyglądało życie mojego syna czy wnuka. Naprawdę wierzę w to, że uratujemy Europę, bo jesteśmy ostatnim bastionem, który może zapewnić bezpieczeństwo i wartości europejskie. Unia Europejska to nie jest jakiś zewnętrzny twór, na który patrzymy z podziwem, kompleksami czy lękiem. Unia Europejska to my. Polska jest w sercu Europy.
To nie chcecie doprowadzić do Polexitu?
Polska jest w centrum Europy – historycznie i kulturowo. Zawsze byliśmy w sercu Europy. Chcemy wziąć za nią odpowiedzialność, by Europa była chrześcijańska i była wzorem dla świata. Jeżeli ktoś opowiada, że chcemy wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej, to równie dobrze mógłby powiedzieć, że chcemy wyprowadzić nasz kraj z układu słonecznego.
Rozmawiał TK.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/427521-tarczynski-wierze-w-to-ze-uratujemy-europe