Dzięki swym niezwykłym zdolnościom należał do grona najbardziej znanych jasnowidzów przedwojennej Europy. Z jego porad korzystali m.in. Ignacy Paderewski i Józef Piłsudski.
Agnieszka Tomczak
Stefan Ossowiecki urodził się w Moskwie 22 sierpnia 1877 roku. Jego ojcem był polski szlachcic Jan Ossowiecki z okolic Mohylewa, inżynier i wynalazca, asystent Mendelejewa, właściciel dużych zakładów chemicznych. Matką zaś Bona z Newlin- Nowohońskich.
Jego niezwykłe zdolności paranormalne ujawniły się w wieku 14 lat, kiedy to zauważył u siebie odbiór informacji drogą telepatyczną. Podczas studiów u rozwinęły się u niego zdolności jasnowidzenia oraz telekinezy (ten ostatni dar zanikł po ukończeniu 35 roku życia).
I tak na przykład podczas egzaminów Ossowiecki "odczytywał" drogą pozazmysłową pytania znajdujące się w zalakowanych kopertach, ku ogromnemu zdziwieniu nauczycieli.
Innym zagadkowym fenomenem był jego dar widzenia aury u innych ludzi. Twierdził, że kiedy zobaczy wyłaniającą się u kogoś białą aurę, w niedługim czasie ów człowiek umrze.
Osobą, która zauważyła uzdolnienia inżyniera, a następnie nauczyła technik pozwalających je rozwijać i potęgować, był tajemniczy Żyd Worobiej.
W wieku 17 lat rozpoczął studia w najlepszej szkole technicznej Rosji - Petersburskim Instytucie Technologicznym. Po ukończeniu studiów, jako świeżo upieczony inżynier-technolog wyjechał na praktykę w fabrykach Casella we Frankfurcie nad Menem. Po powrocie do Moskwy pracował w przemyśle chemicznym.
Dzięki swym niezwykłym zdolnościom, należał do grona najbardziej znanych jasnowidzów przedwojennej Europy. Z jego porad korzystali m.in. Ignacy Paderewski, a także sam Marszałek Józef Piłsudski.
Ponadto zajmuje w dziejach światowej parapsychologii jedno z czołowych miejsc. Jego osobie poświęcono bowiem wiele prac i publikacji (zarówno w okresie przedwojennym, jak i w czasach współczesnych). Wzbudzał zainteresowanie wśród naukowców takiej miary co Charles Richet(laureat Nagrody Nobla), Gustaw Geley, William Mackenzie, Eugene Osty i inni.
Dar jasnowidzenia nie był jedynym, który posiadał Stefan, otóż na szczególną uwagę zasługuje także w jego przypadku,m.in :
-psychometryka (widzenie osób i sytuacji na podstawie danego przedmiotu),
-bilokacja(teleportacja)-przebywanie w dwóch miejscach jednocześnie
-telekinezja (poruszanie się przedmiotów bez kontaktu fizycznego),
Inżynier Ossowiecki pokazywał stale swoje nadzwyczajne zdolności międzynarodowym naukowcom. W Instytucie Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego wygłaszał zadziwiające, dokładne tezy na temat prehistorycznych form życia posługując się psychometryką. W późniejszych latach tezy te zostały udowodnione za pomocą klasycznych metod.
Do osób, z którymi Ossowiecki utrzymywał bliskie kontakty towarzyskie należał również Naczelnik Państwa Józef Piłsudski (interesujący się głęboko parapsychologią).
Marszałek ofiarował jasnowidzowi swą fotografię z dedykacją: "Panu Stefanowi Ossowieckiemu na pamiątkę naszych rozmów, w zrozumieniu tego, czego nie ma, a co jest".
Zabawny incydent wydarzył się w 1930 roku, kiedy to Piłsudski wezwał jasnowidza do Belwederu, a następnie kazał mu czytać wiadomość umieszczoną w zalakowanej kopercie.
Ossowiecki wziął kopertę, a następnie koncentrując się odczytał jej zawartość, zawierającą ulubiony zwrot Naczelnika: "Pocałuj mnie w d...". Piłsudski był tak zachwycony, że zaproponował inżynierowi intratną posadę w ambasadzie w Berlinie.
Inny ciekawy eksperyment został opisany w "Tygodniku Demokratycznym" w 1970 r przez Jerzego Jacynę. Mianowicie kazano Ossowieckiemu odczytać zdanie umieszczone w dwóch zaklejonych kopertach. Brzmiały one: "Non omnis moriar" oraz wzór chemiczny wody: "H 2 O" Jasnowidz wywiązał się z zadania znakomicie. Tak to opisał: "widzę cyfrę 2 i znak O oraz literę H. Już mam - to jest woda, wzór wody! (chwila milczenia)...
Jasnowidz pomógł także znanemu niemieckiemu przemysłowcowi w wyjaśnieniu losów jego zaginionej córeczki. Trzymając w dłoni rękawiczkę dziewczynki, oświadczył, że dziewczynka została zgwałcona, a następnie zamordowana. Zwłoki zostały zakopane przy trasie Berlin - Monachium, na siódmym kilometrze, za rogatkami Berlina, po lewej stronie szosy, pod dużym drzewem (grabem).
Wszystkie te informacje okazały się prawdziwe. Mało tego, jasnowidz wskazał również zdjęcie mordercy dziecka w rejestrze przestępców policji niemieckiej! Gdy we wrześniu 1939 r przemysłowiec już jako pułkownik Wermachtu pojawił się w Warszawie, przywiózł ze sobą list od samego Hitlera zapewniający Ossowieckiemu nietykalność ze strony okupanta.
Dzięki temu jasnowidz mógł jeszcze wiele razy pomóc bezinteresownie ludziom z całego świata. Odnajdywał zaginione przedmioty, rozwiązywał zagadki kryminalne, uczestniczył w eksperymentach nadzorowanych przez największe autorytety naukowe ówczesnego świata. Nigdy nie zarzucono mu oszustwa.
Ossowiecki przewidział nie tylko nadchodzącą wojnę, Powstanie Warszawskie, a także własną śmierć-powiedział: "Ja zginę tak, że nikt nie znajdzie mego trupa. Wkrótce to nastąpi". I rzeczywiście został zamordowany przez gestapo podczas Powstania Warszawskiego w segmentach byłego gmachu Głównego Inspektoratu Sił Zbrojnych przy Alejach Ujazdowskich w Warszawie w dniu 5. sierpnia 1944r.
Jego symboliczny grób znajduje się na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. Jedyne, co dziś po nim pozostało to publikacje i jego książka pt. "Świat mego ducha i wizje przyszłości''.