Na podstawie pamiętnika Jima Carrolla - kultowego poety i wokalisty został zrealizowany wstrząsający film ukazujący ciemną stronę życia na nowojorskiej ulicy lat 60. ubiegłego stulecia. Zbuntowany i jednocześnie wrażliwy, uczeń katolickiej szkoły, utalentowany koszykarz... członek gangu, uzależniony od heroiny... Jego jedyną ucieczką od mrocznej rzeczywistości jest poezja . Oto poruszający obraz opowiadający o trudnym życiu, pełnym walki z przeciwnościami losu, zmaganiach z nałogiem i desperackim szukaniu nadziei, ze znakomitą kreacją Leonarda DiCaprio. W jednej z epizodycznych ról wystąpił także sam Jim Carroll.
Ciężki klimat i dosyć masochistyczny. Film w zasadzie powinien nazywać "Oxy's Diaries" bo opisuje epidemię połowy lat 90-tych uzależnień od półsyntetycznych opioidowych środków przeciwbólowych a jednym z najbardziej popularnych był właśnie Oxycodone i Oxycontine (w skrócie Oxy). To właśnie od tych tabletek, które można również po spreparowaniu podawać dożylnie zaczynały największe gwiazdy mocnego rocka w tamtym okresie: Nirwana, Red Hot Chilli Peppers, Alice in Chains, STP, Soundgarden i wiele innych. Jak to się stało, że setki milionów groźnych i bardzo uzależniających leków znalazły się na ulicach i były dostępne nawet dla 13-latków ? Brali w tym haniebnym procederze wszyscy - lekarze, aptekarze, hurtownicy, pracownicy koncernów farmakologicznych, a śmietankę spijała jak zawsze Big Pharma. Jest ogromna liczba materiałów na stronach amerykańskich opisująca ten okres - począwszt od byłych lub wciąż czynnych narkomanów poprzez zeznania przyłapanych lekarzy i pracowników sektora medycznego aż do profesjonalnych opracowań. Komu zależało, żeby uzależnić kilkanaście milionów młodych Amerykanów ? Kto latami udawał, że nie ma żadnej epidemii i wszystko jest pod kontrolą ? Na te i inne pytanie nigdy nie znalazłem jednoznacznej odpowiedzi. Jedno jest pewne - to nie był "wypadek przy pracy" ani grupka niemoralnych lekarzy. Jak większość osób, z którymi korespondowałem uważam, że stała za tym Big Pharma. Dziś już nie pamiętam dokładnych liczb, ale chodziło o dziesiątki miliardów dolarów. Film to nic nowego - klasyczna historia zbuntowanych nastolatków - w zasadzie jedynie ostatnie słowa Jima mają jakiś sens, a sam Jim to typowy grafoman jakich wiele w Nowym Yorku. Nigdy nie napisał nic wartościowego więc raczej odbieram ten film jako atak na Kościół Katolicki i zakamuflowany hołd ofiarom i ich rodzinom tego potwornego spisku.
Odpowiedz
Ja tam lubię patrzeć, jak się ćpuny wykańczają - naturalna selekcja.
Odpowiedz
anonim()2023-04-01 00:56:42+2
@anonim95: Ja natomiast lubię patrzeć jak takie brzmózgi jak ty szczepią się na potęge,a yeraz padają jak muchy i jeszcze nie wierzą w to mże to po szprycy ha ha ha i to jest własnie selekcja naturalna kretynów...
Odpowiedz
Wyszukiwanie odpowiedzi..
